Podobnie jak w przypadku rosnących wczoraj indeksów, zaważył na tym wzrost apetytu inwestorów na ryzyko i odwrót kapitału od bezpiecznych przystani takich jak waluta szwajcarska. Franka nie wsparły nawet opublikowane wczoraj korzystne odczyty sprzedaży detalicznej, która w marcu wzrosła o 1% m/m i 3% r/r, wobec prognozy 1.0% r/r i 1.2% m/m i 1.2% r/r, po korekcie z 1% m/m i 1% r/r.
Kurs EURCHF przebił wczoraj opór w postaci 38.2 proc. zniesienia Fibo fali spadkowej z I kw. tego roku. Następnie kurs dotarł w okolice górnego ograniczenia kanału, w którym wykres porusza się od połowy ubiegłego roku z wyłączeniem stycznia, kiedy wybił się i po 3 tygodniach powrócił do wnętrza kanału. Wybicie z kanału dało by szanse testowania poziomu 1.2243, tj. okolic 50 proc. zniesienia wspominanej fali spadkowej i 200-sesyjnej średniej kroczącej i dalej 1.2275, czyli 61.8 proc. zniesienia. Ewentualna korekta powinna zatrzymać się w okolicach 1.217, tj. na 23.6 proc. zniesieniu lub wcześniej na linii trendu wzrostowego testowanej na początku marca, w połowie kwietnia i na początku maja.
W najbliższych dniach na uwagę zasługują przede wszystkim dzisiejszy odczyt indeksu instytutu ZEW, zaplanowane na środę finalne odczyty inflacji konsumenckiej w Niemczech oraz czwartkowe odczyty PKB z Niemiec i Strefy Euro. Tymczasem posiedzenie Banku Szwajcarii, które przynieść może aktualizację stanowiska wobec prowadzonej polityki pieniężnej dopiero za miesiąc. Umocnienie EURCHF może przybrać na sile, gdy EURUSD przystąpi do odreagowywania ostatniej spadkowej fali, mającej miejsce po ubiegłotygodniowym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego.
