Wprowadzona wczoraj ujemna stopa referencyjna wynosi obecnie -0.1%, warto też w tym miejscu wspomnieć, że stopa oprocentowanie depozytów należy do najniższych na świecie wynosząc -0.85%. Drugą decyzją, która zdecydowanie bardziej zaskoczyła wczoraj rynki okazało się wprowadzenie programu skupu aktywów. Nie jest on imponujący jeżeli chodzi o wielkość, gdyż zaplanowane na 10 mld koron zakupy stanowią jedynie 0.3% PKB i 2.2% rynku obligacji o zapadalności do 5 lat (takie mają być objęte programem). Jest to więc raczej zasygnalizowanie determinacji Riksbanku, który zgłasza pełną gotowość do dalszego działania, jeżeli tylko stanie się ono potrzebne. Prezes Banku Szwecji mówił podczas konferencji prasowej po posiedzeniu, że widzi jeszcze miejsce do dalszych obniżek stóp, możliwe jest także przedłużanie programu skupu aktywów, jeżeli tylko Bank Szwecji uzna, że może być to konieczne. Szwedzi nie wykluczają także dalszych działań, nie wyłączając nawet interwencji na rynku, co wydaje się jednak bardzo mało
prawdopodobne na obecnym etapie. Tak gołębie stanowisko powinno jednak w znacznym stopniu zabezpieczyć szwedzką koronę przed znaczącym umocnieniem w szczególności w stosunku do dolara, gdzie perspektywy polityki monetarnej niezależnie od tego czy pierwszą podwyżkę zobaczymy w czerwcu czy wrześniu kształtują się diametralnie odmiennie. Bank Szwecji jest zdecydowany użyć wszystkich niezbędnych metod aby doprowadzić do przyspieszenia inflacji. Obecne cięcie prognoz Riksbanku w przypadku długo utrzymujących się niskich cen paliw, może doczekać się dalszych rewizji, co sugerowałoby kolejne niestandardowe działania. Wydaje się w tej sytuacji, że do momentu aż inflacja nie zacznie przyspieszać SEK powinien pozostać jedną ze słabszych walut, tracąc wobec USD i pozostając dość stabilny wobec euro.
