Aby przy tak zaawansowanej wycenie Rezerwa Federalna nie zdecydowała się na zacieśnienie polityki monetarnej obrót zdarzeń musiałby przybrać nieoczekiwany przebieg, a koleje dane z USA wskazać na silne pogorszenie aktywności gospodarczej. Nic na to jednak nie wskazuje. Według wstępnych danych Markit wskaźnik PMI dla amerykańskiego przemysłu wzrósł w październiku do 53.2 pkt. z 51.5 pkt. przed miesiącem, a subindeksy produkcji oraz nowych zamówień znalazły się na rocznych szczytach. Na stopniowe zacieśnianie polityki monetarnej wskazywały również wczorajsze wystąpienia członków FOMC uznawanych za przedstawicieli gołębiego skrzydła. Podkreślali oni, że normalizacja polityki pieniężnej w USA będzie miała wolny przebieg, niemniej jednak stopniowo zbliżamy się do kolejnej podwyżki. Zdaniem Jamesa Bullarda szefa St. Louis FED grudniowa podwyżka jest wysoce prawdopodobna, a on sam ma silne obawy o istnienie potencjalnych baniek na rynkach aktywów ryzykownych. Z kolei Charles Evans, prezes Chicago FED, uważa, że
poprawa na rynku pracy jest solidna, a FED może przestrzelić cel inflacyjny. Dodał on również, że w perspektywie do końca 2017 roku FED może podnieść stopy procentowe trzykrotnie. Wszystko to składa się na obraz silnego dolara, którzy w parze z euro trzyma się poniżej poziomu 1.09, a z jenem powyżej 104. Brak większego odreagowania ostatnich spadków na EURUSD po wczorajszych lepszych od prognoz danych PMI sugeruje, że to jeszcze nie koniec umocnienia USD. Pretekstem do potencjalnej korekty mogą być jeszcze dzisiejsze dane Ifo z niemieckiej gospodarki.
Na głównych parach o poranku ponownie umacniają się waluty antypodów przed jutrzejszymi danymi o inflacji z Australii za III kw., które mogą przesądzić o dalszym kształcie polityki monetarnej prowadzonej przez RBA. Najmocniej tanieje natomiast dolar kanadyjski, który osłabia się wobec USD o prawie 0.4% po tym jak szef Banku Kanady Stephen Poloz doprecyzował wczorajszy wieczorny komentarz tłumiący nadzieje na ciecia stóp procentowych. W swoim wystąpieniu przed parlamentem zasugerował on w poniedziałek, że w ciągu kolejnych 18 miesięcy polityka nie powinna znacząco się zmieniać. Dziś jednak dodał, że nie odwoływał się on do polityki monetarnej. Notowania USDCAD cofnęły się jednak z siedmiomiesięcznych szczytów.
Na rynku surowcowym poniedziałek przyniósł głębszą przecenę na ropie, po tym jak Irak wyraził niechęć przystąpienia do porozumienia zmierzającego do ograniczenia wydobycia. WTI spadła poniżej 50 USD za baryłkę. Dziś jednak jest już powyżej tego poziomu. We wtorek w centrum uwagi rynków znajdować się będą dane z USA (Case-Shiller, CB, Richmond Fed ) oraz kolejne wystąpienia bankierów centralnych. O ile Mario Draghi raczej nic nowego nie powie po ubiegłotygodniowym posiedzeniu, to jednak Mark Carney, szef Banku Anglii, może wpłynąć na notowania funta. Wieczorem głos zabierze również mający prawo głosu dopiero w 2018 roku, ale poglądami zbliżony do kierownictwa Fed, Dennis Lockhart z Atlanta Fed.