Czy dziś wszystko się wyjaśni, rynki bliżej poznają perspektywę podwyżek stóp procentowych w USA i amerykańska Rezerwa Federalna zmieni język dotyczący kierunku polityki monetarnej? Obecnie wydaje się, że tak. Jednak mało prawdopodobne jest, aby to wszystko przebiegło bez większych zakłóceń. Absolutnie kluczową kwestią, na którą będą zwrócone oczy uczestników rynku, jest komunikacja nastawienia FED do kwestii podwyżek stóp procentowych, które dotychczas określane było w komunikatach jako ,,cierpliwe". Inwestorzy uważają jednak, że ze względu na bardzo dobre dane z rynku pracy Federalny Komitet Otwartego Rynku nie będzie chciał sobie zamykać drzwi do ewentualnej czerwcowej podwyżki i zdecyduje się na zmianę języka już dziś. Jak określiła to niedawno prezes FED Janet Yellen forward guidance zostanie dostosowane przed pierwszą podwyżką, jednak jego zmiana nie będzie oznaczała, że nastąpi to automatycznie podczas kolejnego posiedzenia. Właśnie drugą część tego zdania powinni wziąć pod uwagę inwestorzy, gdyż
jeżeli z komunikatu zniknie słowo ,,patience" i zobaczymy falę umocnienia dolara, może okazać się, że rynek szybko zostanie zmuszony do korekty pierwszej reakcji ze względu na gołębią retorykę konferencji prasowej. Czynników, które mogą zadziałać na rzecz bardziej gołębio nastawionych inwestorów jest całkiem sporo. Przede wszystkim należy pamiętać, że mocny dolar może istotnie wpływać na tempo wzrostu gospodarczego, a czynnik ten nie powinien zostać zignorowany przez FED. Dzisiejszej decyzji będzie też towarzyszyła publikacja prognoz gospodarczych dla gospodarki amerykańskiej, gdzie należy spodziewać się wyraźnej rewizji w dół zarówno projekcji inflacji jak i wzrostu gospodarczego. Podobnie powinno być w kwestii oczekiwań dotyczących przyszłego poziomu stóp procentowych poszczególnych członków Komitetu, gdyż część z nich kwartał temu oczekiwała, że na koniec 2015 roku stopy mogą wynosić nawet 1%, co obecnie wydaje się bardzo mało realne. W tej sytuacji istnieje duże ryzyko, że tempo aprecjacji dolara, które
widzieliśmy w ostatnich tygodniach wyhamuje i rynek znajdzie się w konsolidacji na obecnych poziomach. Nie należy jednak liczyć na większą korektę na EURUSD, które powinno pozostawać poniżej pierwszych poziomów oporu w okolicach 1.09 nawet przy scenariuszu zakładającym pozostawienie forward guidance bez zmian.
Dziś poznamy też dane z polskiej gospodarki o produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. Istnieje spora szansa na odbicie szczególnie sprzedaży, która zanotowała ostatnio nienajlepszy odczyt. Publikacje te nie powinny mieć jednak większego wpływu na złotego, który będzie pozostawał pod wpływem dzisiejszej decyzji FED podobnie jak pozostałe rynki EM. Nie należy oczekiwać jednak większej korekty EURPLN, gdyż podstawy do umocnienia PLN, chociażby w świetle poprawiającego się bilansu rachunku bieżącego, są ciągle silne i w tej sytuacji słabość EM związaną z zacieśnianiem polityki monetarnej przez FED lepiej dyskontować poprzez waluty takie jak TRY czy ZAR. Z pozostałych danych warto zwrócić dziś uwagę na publikację PKB z Nowej Zelandii, którą musimy interpretować w kontekście powracających do spadków cen produktów mlecznych, które będą negatywnie wpływały na odczyt.