Poniedziałkowe wystąpienie prezesa oddziału Fed w Nowym Jorku pełniącego jednocześnie funkcję wiceszefa Rezerwy Federalnej Williama Dudleya stało się katalizatorem do umocnienia amerykańskiej waluty. Podkreślił on, że scenariusz trzech podwyżek na 2017 rok pozostaje bazowym, a zastopowanie procesu zacieśniania polityki monetarnej odbyłoby się ze szkodą dla gospodarki. Następnie głos zabrał uważany za przedstawiciela gołębiego skrzydła Fed Charles Evans z oddziału w Chicago, który mimo swoich poglądów na temat optymalnego poziomu stóp procentowych przyznał, że bieżąca kondycja gospodarcza uzasadnia bardzo stopniowe podwyżki stóp procentowych i redukcję sumy bilansowej. Ostatnie wypowiedzi przedstawicieli Komitetu sugerują, że w dalszym ciągu postrzegają oni ostatnie słabsze dane z gospodarki jako przejściowe. Przy pustym kalendarium makroekonomicznym w centrum uwagi rynków znajdują się obecnie wystąpienia przedstawicieli amerykańskiej Rezerwy Federalnej. W dniu dzisiejszym, okazję wypowiedzenia się na temat
polityki monetarnej będą mieli Rosengren oraz Kaplan, którzy jeśli również będą wypowiadać w optymistycznym tonie nt. kondycji amerykańskiej gospodarki, mogą wesprzeć notowania dolara. Szczególnie, że uważani są za zwolenników wyższych stóp procentowych. W dalszej części tygodnia zaplanowane są jeszcze wystąpienia Powella, Bullarda oraz Mester i tylko James Bullard z St. Louis jest zdeklarowanym gołębiem w tym gronie. Na chwilę obecną więc ryzyka wydają się przeważać na korzyść USD.
Wtorkowa sesja przynosi dalszy wzrost notowań USDJPY, które znajdują się najwyżej od trzech tygodni i stopniowo zbliżają się do poziomu 112. W kierunku osłabienia notowań japońskiej waluty oddziałują również świetne nastroje na rynkach akcyjnych. W dniu wczorajszym S&P 500 wyznaczyło nowe historyczne szczyty, a technologiczny Nasdaq zaliczył najlepszą sesję od listopada ubiegłego roku. Natomiast, w przypadku niemieckiego Daxa, który znajduje się na historycznych szczytach, obserwujemy wędrówkę w kierunku 13000 pkt. Na rynku EURUSD sytuacja prezentuje się bardziej stabilnie, a para o poranku pozostaje w pobliżu wczorajszych minimów w okolicy 1.1150. Choć na skutek spadku ryzyk politycznych w strefie euro, nie powinniśmy spodziewać się zejścia poniżej 1.05, to jednak wydaje się, że wobec euro amerykańska waluta również ma jeszcze przestrzeń do umocnienia. Przedstawiciele Fed podtrzymują chęć utrzymania zadeklarowanego w końcówce 2016 roku tempa zacieśniania polityki monetarnej, jednak bez danych
potwierdzających poprawę koniunktury w USA trudno będzie o zejście w kierunku 1.08 i może potrwać to kilka miesięcy.
W dniu dzisiejszym najmocniejszą wśród głównych walut jest NZD, który zyskuje wobec USD przeszło 0.3%, a notowania NZDUSD pozostają w rejonie 5-miesięcznych maksimów po lepszych od oczekiwań danych odzwierciedlających poziomu ufności konsumenckiej w czerwcu. Na drugim biegunie znajdują się notowania funta, który jest przeceniany po słowach Carneya, który jasno zakomunikował, że to nie jest czas na podwyżki stóp procentowych, co poskutkowało spadkiem notowań GBPUSD poniżej poziomu 1.27. Na skutek spadku awersji do ryzyka notowania złota osunęły się do poziomu 1245 USD za uncję. Na rynku ropy sentyment ciągle się nie poprawia, a baryłka WTI kosztuje mniej niż 45 USD. Kluczowe wsparcia to w tym momencie majowe minima, do których brakuje jeszcze ok. 80 centów.