Wśród głównych walut w największym stopniu zyskuje wobec dolara amerykańskiego japoński jen, a traci natomiast dolar nowozelandzki. Widoczna na rynku walutowym słabość walut krajów antypodów jest związana z danymi jakie zostały opublikowane w trakcie sesji azjatyckiej. Dynamika PKB w Nowej Zelandii okazała się niższa od prognoz i wyniosła 3.6% r/r wobec oczekiwanych 3.7% r/r, niemniej jednak porównując to do pierwszych trzech miesięcy 2016 i tak mieliśmy do czynienia z silnym przyspieszeniem wzrostu gospodarczego, bowiem w I kw. wzrost PKB wyniósł 3.0% r/r (po korekcie z 2.8%). Nie wydaje się nam jednak, aby lepsze od prognoz dane o aktywności gospodarczej Nowej Zelandii w pierwszej połowie 2016 roku odwiodły Bank Rezerwy Nowej Zelandii od dalszych cięć stóp procentowych, które rynek wycenia już podczas listopadowego posiedzenia. RBNZ w większym stopniu skupia się na stłumionej inflacji. Z kolei za słabość dolara australijskiego odpowiadają mieszane dane z tamtejszego rynku pracy za sierpień. O ile stopa
bezrobocia obniżyła się do najniższego poziomu od 3 lat i wyniosła 5.6%, to jednak zatrudnienie w sierpniu zmniejszyło się o 3.9 tys. wobec oczekiwanego wzrostu o 15 tys. i 26.2 tys. odnotowanych w lipcu. Spadek stopy bezrobocia był możliwy dzięki obniżeniu się współczynnika aktywności zawodowej do 64.7%, zatem dzisiejsze dane wpisują się w scenariusz łagodzenia polityki monetarnej przez Bank Rezerwy Australii.
Kalendarium w dalszej części dnia będzie nie mniej ubogie niż to z godzin nocnych. Jako pierwszą poznamy decyzję Narodowego Banku Szwajcarii oraz głos zabierze prezes Thomas Jordan. W tym przypadku jednak nie oczekuję się rewolucji, po tym jak 15 stycznia 2015 roku SNB dostarczył rynkom ogrom wrażeń uwalniając nieoczekiwanie kurs franka, jego polityka zapewne pozostanie jeszcze nudna przez dłuższy czas, a Thomas Jordan werbalnie będzie próbował osłabić CHF. O 10:30 opublikowane zostaną sierpniowe dane o sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii, które mogą zwiększyć zmienność na funcie. Te za lipiec okazały się dużym pozytywnym zaskoczeniem, co zmniejszyło obawy o spowolnienie brytyjskiej gospodarki po ogłoszeniu wyników czerwcowego referendum. Lipcowa dynamika sprzedaży detalicznej była podbita wzmożonymi zakupami obcokrajowców, którzy korzystali ze słabości funta. O 13:00 poznamy decyzję ws. wysokości stóp procentowych Banku Anglii. Trudno oczekiwać już we wrześniu dalszego łagodzenia polityki pieniężnej,
po tym jak podczas sierpniowego posiedzenia BoE zaskoczył skalą poluzowania. W komunikacie mogą pojawić się wzmianki wskazujące na łagodniejsze od prognoz BoE hamowanie aktywności gospodarczej, co może obniżyć oczekiwania na dalsze cięcia stóp. Byłoby to czynnikiem oddziałującym w kierunku umocnienia GBP.
Najważniejsze publikacje pojawią się jednak w godzinach popołudniowych, kiedy zostanie opublikowany szereg danych z USA, wśród których przede wszystkim wyróżnić należy sierpniowe dane o sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej. O ile wpływ tych danych na rynek walutowy i notowania EURUSD może być umiarkowany, to w przypadku indeksów giełdowych, na których od piątku znacząco wzrosła zmienność, będzie prawdopodobnie większy. W przypadku publikacji ostatnich danych ISM, które okazały się słabsze od prognoz, pierwsza reakcja rynkowa była negatywna dla rynku akcyjnego, następnie jednak sytuacja się odwróciła, gdyż jednocześnie zwiększyło to prawdopodobieństwo utrzymywania stóp procentowych na niskim poziomie przez dłuższy czas.