W oczekiwaniu na kolejne impulsy indeksy główne giełdowe stabilizują się na wysokich poziomach, a amerykańska waluta dzięki jastrzębim komentarzom płynącym ze strony Rezerwy Federalnej nieśmiało próbuje odzyskać część utraconego w pierwszych miesiącach roku blasku. W dniu dzisiejszym okazję wypowiedzieć się na temat optymalnych parametrów polityki monetarnej będzie miał prezes oddziału Fed z Nowego Jorku William Dudley pełniący jednocześnie funkcję wiceszefa Rezerwy Federalnej. Jego komentarze mogą zatem mieć większą wagę dla rynków. Amerykańscy bankierzy centralni, którzy mieli możliwość zabrać głos od publikacji dobrych kwietniowych danych z rynku pracy nie tylko sugerowali podwyżkę stóp procentowych na czerwcowym posiedzeniu, ale ich wypowiedzi wpisywały się także w scenariusz zacieśniania polityki monetarnej w dalszej części roku wobec czego rynek nie jest jeszcze do końca przekonany. Para EURUSD podobnie jak i podczas wczorajszego poranka notowana jest nieco poniżej poziomu 1.09, a za jednego dolara
płaci się dokładnie 114 jenów. Wczorajsze przemówienie szefa Banku Japonii pozostało bez wpływu na notowania japońskiej waluty. Haruhiko Kuroda podkreślił, że ryzyka dla gospodarki są w dalszym ciągu negatywne, a droga do osiągnięcia 2% celu inflacyjnego daleka. Rozszerzająca się zatem dywergencja w polityce monetarnej BoJ oraz Fed jest koronnym argumentem przemawiającym za dalszym wzrostem notowań USDJPY.
Na rynku walutowym wyraźnie o poranku wyróżnia się dolar nowozelandzki, który mocno traci po gołębiej niespodziance ze strony Banku Rezerwy Nowej Zelandii. Ku zaskoczeniu uczestników rynku w komunikacie RBNZ podtrzymał chęć utrzymania stóp procentowych na niezmienionym poziomie przez dłuższy czas, a dodatkowo prognozuje spadek inflacji, która w I kw. 2017 szybciej od oczekiwań osiągnęła cel inflacyjny RBNZ. W konsekwencji tego notowania NZDUSD spadły poniżej ostatnich minimów i znalazły się najniżej od niespełna roku, co uwzględniając możliwą siłę USD stwarza presję na dalszy spadek w kierunku 0.67. Drugą najsłabszą wśród głównych walut jest dolar kanadyjski, który traci po cięciu ratingu 6 kanadyjskich banków przez agencję Moody`s, a para USDCAD powraca powyżej 1.37. Mocny natomiast pozostaje funt szterling, który czeka na komunikat po kończącym się dziś posiedzeniu Banku Anglii i publikację raportu nt. inflacji. Dodatkowo przed południem opublikowane zostaną dane dotyczące marcowej produkcji przemysłowej
oraz bilans handlu zagranicznego. Dzisiejsze posiedzenie BoE stanowi spory element ryzyka dla notowań GBP. Z jednej strony ostatnie umocnienie waluty jest dezinflacyjnym czynnikiem, a z drugiej jednak strony nie można wykluczyć wzrostu poparcia dla wniosku o podwyżkę stóp procentowych, pod czym poprzednio jedynie podpisywała się Kristine Forbes. Obecnie mówi się jednak, że dołączyć może do niej Saunders, co jeśli maiłoby miejsce prawdopodobnie poskutkowałoby wzrostem pary GBPUSD powyżej 1.30.
Na rynku surowcowym notowania ropy naftowej wychodzą na wyższe poziomy po wczorajszej publikacji cotygodniowych danych dotyczących zapasów w USA, które zmniejszyły się w najszybszym tempie od początku roku, a notowania WTI dobijają stopniowo do poziomu 48 USD za baryłkę.