Zaskakująca obniżka stóp w styczniu miała na celu zabezpieczenie gospodarki Kanady przed zawirowaniami na rynku ropy, które niosą ryzyko dla inflacji i stabilności finansowej. Przez tą decyzje, BoC tak naprawdę kupił sobie nieco czasu aby zobaczyć jak gospodarka faktycznie zareaguje na to ryzyko. Spadek cen ropy będzie miał zapewne negatywny wpływ na gospodarkę tego kraju co może doprowadzić do nadpodaży oraz wydłuży okres powrotu inflacji do wyznaczonego przez Bank celu inflacyjnego.
Ze słów przedstawicieli Banku wynika, że najprawdopodobniej może dojść do kolejnych działań ale ewentualne obniżki stóp nie nadejdą tak szybko jak spodziewa się tego rynek (marzec), a prawdopodobnie będzie to miało miejsce najwcześniej w kwietniu. Bank będzie potrzebował więcej czasu aby ocenić wpływ spadających cen ropy na gospodarkę i inflację. Dodatkowo w kwietniu poznamy raport o polityce monetarnej z zaktualizowanymi prognozami makroekonomicznymi. Najbliższe posiedzenie BoC odbędzie się w przyszłym tygodniu jednak nie należy na nim oczekiwać obniżki stóp lub zmiany stanowiska Banku.
Szczególną uwagę należy zwrócić na dzisiejsze dane o wysokości inflacji za styczeń z Kanady. Ich odchylenie od rynkowych oczekiwań oraz poprzednich odczytów może znacząco wpłynąć na zmienność USDCAD.
Podczas wtorkowego przemówienia Gubernatora Poloza, USDCAD zniżkował z 1.26 do 1.245, a podczas wczorajszej sesji kurs osiągnął dołek na poziomie 1.2400 i zbliżył się tym samym zarówno do 200 sesyjnej MA oraz ważnej strefy popytowej, która powinna być w stanie utrzymać ten poziom. Jeżeli dzisiejsza publikacja danych o inflacji z Kanady rozczaruje, a dodatkowo poznamy dobre dane z USA (wnioski o zasiłek dla bezrobotnych, inflację CPI) może dojść do odrobienia wcześniejszych strat. W innym przypadku kurs powinien utrzymywać się w okolicach 1.2400