Mijający tydzień upłynął pod znakiem niezwykle niskiej zmienności, która jest również widoczna w piątkowy poranek, gdyż wahania na rynku walutowym pozostają niewielkie i wśród głównych walut G10 mieszczą się w przedziale 0.1%. Obraz ten może się jednak znacząco zmienić po południu kiedy opublikowane zostaną najważniejsze w tym tygodniu dane. Poznamy kwietniowy wskaźnik inflacji oraz dynamikę sprzedaży detalicznej z USA. W przypadku wczorajszego odczytu inflacji producenckiej mieliśmy do czynienia z szybszym od oczekiwań wzrostem cen, co stanowi ryzyko w górę dla dzisiejszych wskaźników CPI, a cotygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy okazały się lepsze od prognoz. Rozczarowały jednak dane dotyczące sprzedaży w centrach handlowych, co stanowi negatywny czynnik ryzyka dla dzisiejszego odczytu sprzedaży detalicznej. Patrząc jednak na ostatnie informacje z rynku pracy i spadek stopy bezrobocia do poziomu 4.4%, czemu towarzyszy jednocześnie dość przyzwoity w ostatnich miesiącach wzrost płac, można być
optymistą jeśli chodzi o popyt konsumencki w USA, który zarówno napędza sprzedaż, jak i wzrost cen. Postępująca poprawa na rynku pracy widoczna jest również we wskaźnikach koniunktury konsumenckiej, które znajdują się obecnie na najwyższych poziomach od dekady. Dziś poznamy wstępny majowy odczyt Uniwersytetu Michigan odzwierciedlający nastroje amerykańskich gospodarstw domowych. Dzisiejsze dane będą więc stanowić potwierdzenie tego, w którą stronę zmierza amerykańska gospodarka i mogą być istotnym impulsem dla notowań dolara, który stopniowo zyskuje na wartości.
Sentyment na rynku akcyjnym pozostaje mieszany, a główne indeksy konsolidują się na wysokich poziomach. Wczorajsza sesja na Wall Street przyniosła umiarkowaną wyprzedaż, która jednak w okolicach poziomu 2380 pkt. w przypadku notowań S&P 500 wyhamowała. Brakuje obecnie sygnałów do większej przeceny. Mimo, że indeksy znajdują się już wysoko, to jednak prowadzona przez największe banki centralne w dalszym ciągu akomodacyjna polityka monetarna oraz szeroko poprawiająca się koniunktura na świecie przekłada się na to, że zwiększają się zyski spółek i popyt na bardziej ryzykowne aktywa. Dodatkowo widać, że rynek jest wystarczająco mocny, aby w spokoju czekać na kolejne pozytywne dla rynków elementy.
Notowania ropy naftowej po wyznaczeniu dokładnie przed tygodniem półrocznych minimów, stopniowo wspinają się na wyższe poziomy. W przypadku WTI znajdujemy się blisko 48 USD za baryłkę, czyli przeszło 4 dolary wyżej niż przed tygodniem. Notowania czarnego złota zyskują obecnie dzięki pojawiającym się sygnałom o silnym konsensusie wśród przedstawicieli krajów OPEC dotyczącym wydłużenia na szczycie 25 maja limitów produkcyjnych. Jeśli producenci ropy zdecydują się na coś więcej niż tylko przedłużenie obecnych kwot wydobycia o 6 miesięcy, co jest dyskutowane pomiędzy Arabią Saudyjską, a Rosją, notowania ropy szybko mogą zbliżyć się do poziomu 55 USD za baryłkę WTI.