Na początku sesji azjatyckiej opublikowany został wskaźnik odzwierciedlający nastroje tamtejszych gospodarstw domowych, który w listopadzie uległ pogorszeniu, ale nie miało to większego wpływu na notowania AUDa. Silny ruch pojawił się jednak godzinę później, kiedy australijski urząd statystyczny opublikował dane dotyczące wzrostu płac w III kw. Okazały się one słabsze od oczekiwań rynkowych, które wskazywały na wzrost o 0.7% k/k po 0.5% k/k w II kw., podczas gdy dzisiejszy odczyt okazał się dokładnie taki sam jak kwartał wcześniej. Poskutkowało to deprecjacją AUDa o ponad 0.5% i dalszym spadkiem AUDUSD poniżej 0.76. Dzisiejsze dane zwiększają niepewność dotyczącą przyszłych podwyżek stóp procentowych, które przy braku presji płacowej nie będą miały miejsca. Wydłużenie horyzontu obowiązywania rekordowo niskich stóp procentowych na poziomie 1.5% może ciążyć jeszcze notowaniom australijskiej waluty i prowadzić parę AUDUSD w kierunku tegorocznych minimów na poziomie 0.73. Za takim scenariuszem przemawia również
ryzyko spowalniania chińskiej gospodarki. Dane na pierwsze trzy kwartały 2017 roku pozostawały całkiem solidne, a październikowe odczyty wskazują na pogorszenie aktywności.
Eurodolar z kolei posuwa się dalej w górę i znajduje się już powyżej 1.18, co jest z jednej strony spowodowane pogorszeniem sentymentu wobec dolara na skutek braku postępu w rozmowach dotyczących reformy systemu podatkowego w USA, a z drugiej mocnymi danymi o niemieckim PKB w III kw., jakie były opublikowany w dniu wczorajszym. Notowania EURUSD wyłamały się górą z obserwowanego od września trendu spadkowego i mogą dalej zyskiwać.
Na rynku akcyjnym obserwujemy kontynuację spadków, co jest spowodowane utrzymującą się niepewnością związaną z impulsem fiskalnym w USA. Kontrakt terminowy na S&P 500 ponownie mierzy się z rejonem 2560 pkt., co w momencie pojawienia się inwestorów z Wall Street może poskutkować dalszym zjazdem w kierunku październikowych minimów na 20 punktów niżej. Niemiecki Dax z kolei znajduje się na ważnych wsparciach w okolicach 12900, których pogłębienie może otworzyć drogę do spadków na 12600, gdzie przebiega 100-sesyjna średnia. Mamy zatem do czynienia z utrzymaniem korekcyjnych nastrojów, które zależą od informacji napływających z USA. Jeśliby jednak nastąpiłby postęp w negocjacjach, ostatnie spadki szybko zostaną odreagowane.
W dniu dzisiejszym w centrum uwagi rynków znajdują się październikowe dane o inflacji oraz sprzedaży detalicznej w USA. Zdecydowanie większą wagę mają te pierwsze, gdyż w trakcie ostatnich miesięcy zaskakują one negatywnie, rodząc obawy o tempo podwyżek stóp procentowych w USA. Konsensus rynkowy wskazuje na wzrost inflacji bazowej o 0.2% m/m po 0.1% m/m we wrześniu. Przed miesiącem dane ponownie zaskoczyły po niższej stronie, co jeśli będzie miało miejsce również w dniu dzisiejszym, będzie skutkować dalszą przeceną dolara, gdyż będzie rodzić niepewność o tempo podwyżek stóp procentowych w 2018 roku. Ich wpływ na Wall Street nie jest już tak jednoznaczny, gdyż inwestorzy mogą z entuzjazmem odebrać szansę na utrzymywanie bardziej łagodnej polityki monetarnej. Para GBPUSD odrabia dziś straty z początku tygodnia i zmierza w kierunku 1.32 na skutek przeceny dolara. Przed południem opublikowane zostaną dane z brytyjskiego rynku pracy. Wczorajsze dane API wskazały na wzrost zapasów ropy w USA aż o 6.5 mln baryłek,
co było zdecydowanie powyżej prognoz. Jeśli duży wzrost zapasów potwierdzi się w dzisiejszych oficjalnych danych, prowadzić będzie to do kontynuacji korekty na rynku ropy.