Zaproszenie do spotkania z Donaldem Trumpem skierowane ze strony Kim Dzong Una na chwilę odwróciło uwagę od protekcjonistycznych działań amerykańskiego prezydenta, a rynek ucieszył się z możliwości trwałego rozwiązania konfliktu z Koreą Północną. Ostatnie doniesienia wspierają scenariusz nuklearnego rozbrojenia północnokoreańskiego reżimu, jaki pojawił się po spotkaniu przywódców obydwu Korei w pierwszej połowie tygodnia. Na rynku panuje dobry sentyment, a wśród głównych walut najsłabszy jest japoński jen, co przekłada się na wzrostu UDSJPY powyżej 106, do czego przyczyniło się także utrzymanie status quo przez japońskie władze monetarne na zakończonym dziś posiedzeniu. Na konferencji prasowej Haruhiko Kuroda podkreślał, że polityka monetarna w obecnym kształcie kontynuowana będzie do czasu osiągnięcia dynamiki cen na poziomie 2%. Choć obecne prognozy zakładają, że wydarzy się to w 2019 roku, to jednak osiągnięcie celu inflacyjnego nie będzie jeszcze automatycznie oznaczać porzucenia programu luzowania
ilościowego.
Uczestnicy rynku w dniu wczorajszym dość spokojnie podeszli do podpisania przez Trumpa rozporządzenia wprowadzającego wyższe cła na stal i aluminium, które wejdzie w życie w ciągu 15 dni. Z nowych regulacji, ze względu na renegocjację traktatu NAFTA, jak na razie zostały wyłączone Kanada i Meksyk. Do czasu wejścia wyższych taryf w życie Biały Dom planuje negocjować jeszcze warunki ze swoimi parterami handlowymi, co sugeruje, że protekcjonistyczna retoryka Trumpa w większym stopniu wykorzystywana jest do gry politycznej, niż do zmiany światowych reguł gry. Retorsje ze strony innych państw są kwestią czasu i nie wydaje się aby był to już koniec zmienności z tym związany.
Nie licząc japońskiego jena, który traci na wartości, na rynku walutowym wyróżnia się korona norweska, która zyskuje po publikacji lepszych od oczekiwań danych o inflacji. Dynamika cen CPI nieoczekiwanie przyspieszyła w lutym do 2.2% z 1.6% r/r w styczniu i oczekiwanych przez rynek 1.8% r/r/, co uwzględniając obniżenie celu inflacyjnego w ubiegłym tygodniu do 2%, stwarza szanse na bardziej restrykcyjną politykę monetarną. Po publikacji danych kurs EURNOKa zanurkował do 9.60. Nie licząc tych dwóch przypadków, zmienność na rynku walutowym nie jest duża. Notowania EURUSD mimo nieoczekiwanej przez większość uczestników rynku zmiany forward guidance w części dotyczącej możliwości zwiększenia programu luzowania ilościowego, co początkowo zostało jastrzębio odebrane, zniżkują w kierunku 1.23, gdyż na konferencji prasowej Mario Draghi bagatelizował wprowadzane zmiany i podkreślał, że nie zmieniają one nic w polityce EBC.
Dziś w centrum uwagi znajdują się lutowe dane z amerykańskiego rynku pracy, ze szczególnym uwzględnieniem dynamiki płac. Konsensus wskazuje na wyhamowanie wzrostu wynagrodzeń do 2.8% r/r z 2.9% r/r w styczniu. W przypadku wzrostu zatrudnienia rynek spodziewa się utrzymania odnotowanych w styczniu 200 tys. i spadku stopy bezrobocia do poziomu 4.0% z 4.1% poprzednio. Wydźwięk danych nie pozostanie bez wpływu na dolara, gdyż determinował będzie oczekiwania przed mającym miejsce już za niecałe dwa tygodnie posiedzeniem Fed.