5% nad kreską, a tylko nieco mniejszymi zyskami kończą się dzisiejsze notowania w Azji. Po ponad 7- procentowym wzroście, dziś zwyżki kontynuują również notowania ropy. Do poprawy nastrojów walnie przyczyniły się dobre dane z USA i prawdopodobnie również dzisiejsze odczyty będą miały spory wpływ na notowania.
Dziś z USA poznamy dochody i wydatki amerykanów za lipiec wraz z inflacją bazową PCE (14:30) oraz finalny odczyt indeksu nastrojów Uniwersytetu Michigan (16:00). Ponadto poznamy rewizje danych o PKB w Polsce (10:00) i Wielkiej Brytanii (10:30) oraz wstępny odczyt inflacji w Niemczech (14:00). Dziś również czeka nas seria wystąpień członków Rezerwy Federalnej podczas sympozjum w Jackson Hole, w tym posiadającego prawo do głosu Dennisa Lockharta z oddziału Fed w Atlancie (20:15).
Rynkowy sentyment w ostatnich dniach uległ wyraźnej poprawie, a w dużej mierze przyczyniły się do tego dobre dane z USA, w tym wczorajsza, znaczna rewizja w górę danych o PKB za II kwartał. Dziś natomiast uwaga powinna skupić się na dochodach i wydatkach amerykanów oraz preferowanym przez Fed wskaźniku dynamiki cen, czyli inflacji bazowej PCE. Gdyby dane wypadły zgodnie z konsensusem, który zakłada stabilizację inflacji na poziomie 0.1% m/m i 1.3% r/r, prawdopodobnie oznaczałoby to, że jeden z warunków podwyżki stóp przez Fed wciąż pozostaje niespełniony, czyli przekonanie członków FOMC, że inflacja odbije do celu w średnim okresie. W tym kontekście ważne powinny okazać się również dane Uniwersytetu Michigan, w tym przede wszystkim oczekiwania inflacyjne na 1- i 5- lat. Ostatnio uwagę na to zwrócił członek Fed William Dudley, który stwierdził, że pierwszych wskazówek, jak gospodarka reaguje na ostatnie ruchy na rynkach, obok danych z rynku pracy, udzielić powinny właśnie dane Uniwersytetu Michigan. Gdyby,
podobnie jak w poprzednich dniach dane z USA zaskoczyły pozytywnie prawdopodobnie doczekalibyśmy się również podobnej reakcji, czyli umocnienia dolara i wzrostów na giełdach. W kontekście giełd wydaje się, że obecnie górę bierze interpretacja danych pod kątem siły koniunktury, a nie podwyżek stóp. Dlatego też dobre dane, choć zwiększające prawdopodobieństwo zacieśnienia polityki pieniężnej przez Fed, to jednak utwierdzają uczestników rynku, że wzrost gospodarczy w USA ma się coraz lepiej i zachęcają do zakupu akcji.
Indeks S&P500 powrócił wczoraj powyżej oporu na 1970 - 1980 pkt, czyli dołków z przełomu 2014 i 2015 roku. Tym samym otwarta została droga do kolejnego oporu na 2040 pkt. (dołki z marca i lipca). Z kolei EURUSD na razie nie był w stanie sforsować wsparcia na 1.1215, jednak jeżeli dzisiejsze dane nie rozczarują, należy liczyć się z jego przebiciem i spadkiem w kierunku kolejnego wsparcia na 1.1115 - 1.1125. W tej sytuacji USDPLN powinien zmierzać do 3.78, a nawet 3.80. Złoty natomiast powinien pozostać stabilny w stosunku do euro, między 4.22 a 4.24 - obecnie największym ryzykiem dla polskiej waluty wydają się czynniki krajowe, a dokładniej ustawa o przewalutowaniu kredytów frankowych.