Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Lekka zadyszka

0
Podziel się:

Wczorajsza sesja na Wall Street była piątą z rzędu, podczas której zamknięcie miało miejsce na historycznych szczytach.

Lekka zadyszka

Notowania kontraktu terminowego na S&P 500 dobiły już do poziomu 2350 pkt., a indeks odnotował wczoraj zwyżkę o 0.5% po tym jak Donald Trump ponownie rozbudził nadzieję na ogłoszenie szczegółów cięć podatków w niedalekiej przyszłości. Również i tym razem deklaracjom prezydenta nie towarzyszyły konkrety proponowanych rozwiązań, co rodzi ryzyko, iż końcówka lutego, kiedy mają zostać przestawione szczegóły pakietu fiskalnego, będzie niezwykle istotna dla rynku akcyjnego. Do tego czasu scenariuszem bazowym pozostaje kontynuacja wzrostów, lub co najwyżej konsolidacja na wysokich poziomach. Na większą korektę póki co nie ma co liczyć. Hossa na amerykańskiej giełdzie napędzana jest nadziejami na stymulację fiskalną, zatem bez rozczarowania w tym zakresie korekta raczej nie nastąpi. Jeśli propozycje Donalda Trumpa obejmować będą cięcia podatków w znacznej skali, dalsze zwyżki również i po opublikowaniu szczegółów planu wydają się prawdopodobne. W dniu dzisiejszym obserwowane jest lekkie cofnięcie notowań i
pogorszenie sentymentu, niemniej jednak jest to raczej tylko lekka zadyszka.
Niemiecka giełda radzi sobie nieco gorzej, co jest związane z odbiciem notowań EURUSD do poziomu 1.06. Osłabienie amerykańskiej waluty widoczne jest również w przypadku pary USDJPY, która ponownie obniżyła się poniżej 114. Trudno jednoznacznie wskazać, co przeważyło szalę na niekorzyść amerykańskiej waluty. Pierwszym nasuwającym się elementem są opublikowane w dniu wczorajszym słabsze od oczekiwań dane na temat styczniowej produkcji przemysłowej. Patrząc jednak na rynkową wyceną podwyżki stóp procentowych na marcowym posiedzeniu FED, wzrosła ona już do 44%, podczas gdy na początku tygodnia sięgała niecałych 30%. Wczorajsze, mocniejsze od oczekiwań dane dotyczące inflacji oraz sprzedaży detalicznej, zwiększyły oczekiwania takiego ruchu. Dla wyceny przyszłej ścieki stóp procentowych w USA nie bez znaczenia było również wczorajsze wystąpienie posiadającego prawo głosu w 2017 roku szefa oddziału Filadelfia FED Patricka Harkera, który stwierdził, że styczniowe dane dotyczące inflacji wskazują na stopniowe
zbliżanie inflacji się do celu FED, a władze monetarne będą działać jeśli wzrost cen będzie umacniać się powyżej akceptowalnych poziomów. Istotna była również kwestia oceny impulsu fiskalnego, którego jeszcze nie uwzględniał on w swoich prognozach. O poranku słaby również jest dolar australijski, który traci mimo danych wskazujących na spadek stopy bezrobocia z 5.8% do 5.7% i silniejszego od oczekiwań wzrostu zatrudnienia. Wynika to jednak z tego, że wzrosła ilość niepełnoetatowych miejsc pracy, podczas gdy tych pełnowymiarowych zmniejszyła się, co nie jest oznaką dobrej sytuacji na rynku pracy.

forex
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)