Po tym jak Damien Green, jeden z czołowych członków rządu Wielkiej Brytanii, musiał podać się w połowie grudnia do dymisji, utrzymywały się spekulacje odnośnie zmian, jakie w swoim rządzie zaprowadzić może brytyjska premier. Chociaż nie ma oficjalnego potwierdzenia daty podjęcia takich decyzji, Theresa May zapowiedziała, że nastąpi to w najbliższym czasie i według doniesień prasowych istnieje duże prawdopodobieństwo, że to właśnie dziś zostaną ogłoszone konkretne postanowienia. Sytuacja ta jest szczególnie ciekawa w kontekście tego, że w 2017 roku nad premier Wielkiej Brytanii wisiały czarne chmury i wielu obserwatorów wróżyło jej szybkie usunięcie z funkcji. Odmianę przyniósł natomiast wzrost poparcia, zarówno dla całej partii, jak i dla jej szefowej. Na chwilę obecną nie znana jest jednak skala zapowiadanych zmian, co może wzbudzać wzmożoną niepewność, jednak według przecieków medialnych stanowiska ministra ds. Brexitu Davida Davisa, czy ministra spraw zagranicznych Borisa Johnsona nie są zagrożone,
dlatego też roszady nie powinny mieć silnego wpływu na negocjacje z Unią Europejską. Nowe doniesienia pojawiły się także w Niemczech, gdzie partie CDU/CSU i SPD ogłosiły osiągnięcie porozumienia w kwestii polityki finansowej nowego rządu. Angela Merkel studzi jednak nastroje zapowiadając, że nadal obie strony będą musiały wykonać wiele pracy w celu uzyskania całkowitego kompromisu.
Dobre nastroje na światowych rynkach widoczne w zeszłym tygodniu wydają się nadal utrzymywać przy wzrostach najważniejszych indeksów w Azji i pozytywnym początku handlu na parkietach europejskich. Optymizm wspierają doniesienia o możliwym podjęciu rozmów pomiędzy Koreą Północną i Południową, co ma nastąpić po raz pierwszy od dwóch lat. Swoją gotowość do przyłączenia się do rozmów w ,,odpowiednim czasie" wyraził także amerykański prezydent Donald Trump. Pierwszym punktem rozmów ma być uczestnictwo reprezentantów Korei Północnej w olimpiadzie. Sukces rozmów byłby dobrym prognostykiem do podjęcia pertraktacji w sprawie broni nuklearnej, co mogłoby złagodzić napięcia w regionie. W stosunku do wszystkich walut w grupie G10 zyskuje dzisiaj dolar. Słabo radzi sobie dolar australijski i korona norweska. Deprecjacja dosięga także waluty defensywne, tracące na skutek przemieszczania kapitału w kierunku bardziej ryzykownych aktywów.
Po piątkowych, nieco słabszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy, głos zabrali członkowie Rezerwy Federalnej. Szef Fed w San Francisco, John Williams, stwierdził, że trzy decyzje o podwyżce stóp procentowych w tym roku wydają się być rozsądnym rozwiązaniem. Za dwiema podwyżkami opowiada się z kolei Patric Harker, szef Fed z Filadelfii. Dodał on również, że z najbliższą taką decyzją nie należy się śpieszyć. Znacznie bardziej jastrzębie nastawienie przyjęła natomiast Loretta Mester, prezes Fed w Cleveland. Według niej w tym roku będą miały miejsce aż cztery podwyżki stóp procentowych. Głos w sprawie polityki monetarnej zabrał także główny ekonomista Białego Domu, Kevin Hassett, który uważa, że członkowie banku centralnego nie powinni przyśpieszać cyklu podwyżek kosztu kapitału w odpowiedzi na wprowadzoną reformę podatkową.