Jednak słabość peso do dolara amerykańskiego nie jest odosobniona i bardzo podobnie zachowują się pary z koszyka Emerging Markets (rynki wschodzące). Silne wzrosty zapoczątkowane dwa tygodnie temu są raczej efektem coraz silniejszego dolara. W miniony piątek, bank centralny Meksyku - Banxico utrzymał stopy procentowe overnight na poziomie 3%, a w części swojego komunikatu odniósł się on do deprecjacji peso widocznej na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni. Ostatnie umocnienie USDMXN jest postrzegane przez Bank jako systematyczne i uporządkowane co sugeruje, że Banxico nie widzi powodów do interwencji w ramach obecnej dynamiki na rynku walutowym. W efekcie tego, najbliższe dni, a nawet tygodnie mogą przynieść kontynuacje zwiększonej zmienności. Jednak w dłuższym terminie, peso może zyskać głównie po przez oddalenie obaw dotyczących możliwości pojawienia się spowolnienia gospodarczego, przy równoczesnym czerpaniu korzyści z poprawiającej się sytuacji w USA. Ważnym czynnikiem mogącym powstrzymać dalszą
deprecjacje peso, są gwarancje cen ropy naftowej w kontraktach eksportowych. Rząd Meksyku zabezpieczył cenę na poziomie przynajmniej 79 dolarów za baryłkę co przy obecnych poziomach ceny ropy WTI, nie powinno wywierać dalszej spadkowej presji na peso.
Obecne wzrosty mogą napotkać silny opór w postaci szczytu z czerwca 2012 na poziomie 14.59970. Nieudana próba pokonania tego poziomu mogłaby przełożyć się na powstanie spadkowej korekty. W takim wypadku spadki zostałyby zatrzymane w okolicach 13.61/60 (38.2% zniesienia ostatniej fali wzrostów).