Wczoraj, kiedy większość rynków europejskich była zamknięta w najlepsze, handlowali inwestorzy ze Stanów Zjednoczonych, którzy zakończyli sesję na Wall Street na plusach pomimo pewnego rozczarowania odczytami PMI dla sektora przemysłowego. Najlepiej radził sobie w ostatnim czasie technologiczny Nasdaq, który wyznaczył wczoraj kolejne już historyczne szczyty, zbliżając się do 6100 punktów. Inwestorzy nie przejęli się więc wyraźnym spadkiem indeksu ISM, który w swych szczegółach ukazywał dość mieszany obraz. Z jednej strony bardzo dobrze wygląda komponent nowych zamówień eksportowych, pokazując poprawę sentymentu w skali globalnej, z drugiej jednak wyraźny spadek pojawił się w kategorii dotyczących zatrudnienia, co może nie być najlepszą zapowiedzią piątkowych danych z rynku pracy w USA. Również poniżej oczekiwań wypadły dane o dochodach i wydatkach Amerykanów. Patrząc na cały pierwszy kwartał widać, że wzrosła skłonność do oszczędzania, co jednak nie powinno okazać się trwałą tendencją. Niepokoić może przede
wszystkim konsumpcja dóbr trwałego użytku, która wyraźnie spadła, natomiast w pozostałych kategoriach nie widać sygnałów do niepokoju. Zgodnie z oczekiwaniami pozostają natomiast dane dotyczące tempa zmiany cen, gdzie w skali r/r utrzymało się tempo wzrostu o 1.8% i 1.6% w przypadku odczytu bazowego PCE, najważniejszego z punktu widzenia decyzji Rezerwy Federalnej. Warto pamiętać, że dziś po sesji w USA poznamy wyniki Apple, które mogą mieć wpływ na nastroje inwestorów.
W nocy poznaliśmy decyzję Banku Australii, który zgodnie z oczekiwaniami nie zdecydował się na żadne zmiany polityki monetarnej. Komunikat po posiedzeniu także nie przyniósł zbyt wielu nowych informacji, utrzymując neutralne nastawienie, sugerujące brak zmian polityki monetarnej w najbliższych miesiącach. Więcej komentarzy na temat sytuacji na rynku nieruchomości oraz tempa wzrostu cen może pojawić się w czwartek, kiedy odbędzie się wykład szefa RBA poświęcony tej tematyce. Warto jednak zauważyć, że pomimo bardzo słabych wskazań PMI z Chin, które wyraźnie rozczarowały spadając do poziomu 50.3 pkt. dolar australijski utrzymuje się w okolicach zera.
W tym tygodniu w centrum uwagi będzie polityka, zarówno w USA jak i Europie. W weekend nadeszły sygnały o możliwym porozumieniu w sprawie budżetów, które pozwoli uniknąć tzw. governmennt shutdown w USA. Ciekawe okazały się także wypowiedzi prezydenta Donalda Trumpa na temat sektora bankowego, który stwierdził, że rozważa kwestię podziału banków i potrzebę Glass-Steagall act XXI wieku. Nie wpłynęło to w większym stopniu na notowania banków. W tygodniu z uwagę będziemy śledzić sondaże z Francji, które jak na razie pozostają stabilne i pokazują 20 pp. Przewagi Emmanuela Macrona na Marie Le Pen, co powinno być pozytywną informacją dla rynków akcyjnych w Europie. Podobnie jak zwycięstwo w wyborach na przewodniczącego Partii Demokratycznej przez Mateo Renziego oraz informacje o osiągnięciu porozumienia z wierzycielami przez gracki rząd, który ma zobowiązać się do kolejnych oszczędności poprzez cięcia emerytur oraz kwoty wolnej od podatku, co jednak nie przykuwa uwagi inwestorów w takim stopniu jak jeszcze dwa,
trzy lata temu.