Przyczynami tego ruchu wzrostowego są coraz silniejsza gospodarka USA oraz uzależnienie znacznej części norweskiej ekonomii od cen surowców energetycznych. Trend ten jak na razie wydaje się niezagrożony. Wykres ceny ropy nie wskazuje na większe odbicie, poza tym spadek USDNOK trwający od wtorkowego szczytu w znacznej części zdyskontował już potencjał korekty na ropie i jeżeli cena czarnego złota nie podniesie się, najprawdopodobniej nastąpi próba zaatakowania poziomu ostatniego maksimum.
Od strony dolara mamy coraz bliższą perspektywę wzrostu stóp procentowych i coraz lepsze dane. Choć obecnie, właśnie ze względu na wykupienie, ich wpływ wydaje się coraz mniejszy co potwierdził wczorajszy odczyt liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA, który już od trzech tygodni spada i okazał się być lepszy o ok. 8 tys. od prognoz wynoszących średnio 297 tys.
Technicznie para USDNOK powróciła do poziomu szczytów z przełomu 2008 - 2009 (7.3000) i widać, że rynek respektuje to wsparcie, a wspomniany powrót od wtorkowego maksimum mógł być wywołany odbiciem od górnego ograniczenia potencjalnego kanału wzrostowego trwającego już 8 lat. Co warto zauważyć i co jest czynnikiem ryzyka dla obecnego trendu wzrostowego, to fakt, że poprzedni, wspomniany już szczyt z lat 2008-2009 był formowany przez pół roku i wtedy jak i obecnie działo się to podczas silnie spadających cenach ropy. Tak więc nawet jeżeli cena czarnego złota jeszcze się osłabi, nie musi to oznaczać dalszej aprecjacji USDNOK. Być może ponownie wkraczamy w fazę dużej zmienności przy tych samych poziomach, co sugerowałoby zakończenie trendu wzrostowego.
