Dzisiejszy wzrost notowań ropy spowodowany jest raportem API, który wskazał na spadek zapasów tego surowca w USA. Oficjalne dane zostaną opublikowane dziś o 16:30 i jeśli będą zbliżone do wczorajszego raportu, powinny wspierać dalszy wzrost notowań ropy. Ostatnie dane sugerują bowiem, że wzrost zapasów paliw w USA wyraźnie wyhamował, co uwzględniając deklaracje ze strony kartelu OPEC oraz Rosji odnośnie utrzymania limitów produkcyjnych na drugą połowę 2017 roku może dalej sprzyjać notowaniom czarnego złota.
Wczorajsza druga debata przed wyborami prezydenckimi we Francji nie miała większego wpływu na notowania wspólnej waluty, gdyż podobnie jak w pierwszej kandydatka Frontu Narodowego Marine Le Pen nie wypadła najlepiej, w związku z czym jej szanse na wygranie wyścigu o fotel prezydenta nie wzrosły. Co ciekawe, zdaniem 25% ankietowanych najbardziej przekonujący wydał się przedstawiciel skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon, podczas gdy zdaniem jedynie 21% biorących udział w badaniu po debacie wygrał ją prowadzący obecnie w sondażach centrowy Emmanuel Marcon.
Na rynku walutowym - mimo stopniowego odzyskiwania sił przez dolara - jen pozostaje relatywnie silny, co po części wynika i z mieszanych nastojów na rynku akcyjnym i z zapowiedzi nowej administracji dotyczących karania krajów manipulujących kursami walut. Wczorajsza rezygnacja Jeffreya Lackera szefa oddziału Fed w Richmond z powodu naruszenia standardów chronienia poufnych informacji w 2012 roku, nie miała większego wpływu na notowania amerykańskiej waluty, gdyż obecnie nie ma on prawa głosu. Był on jednym z najbardziej jastrzębio nastawionych członków FOMC. O poranku na rynku walutowym zmienność pozostaje niewielka. Najmocniejszą wśród głównych walut jest korona szwedzka, która odrabia spore, dość nieuzasadnione starty z początku tygodnia.
Na rynku akcyjnym nastroje są mieszane w oczekiwaniu na kolejne impulsy i zarówno kontrakt terminowy na S&P 500, jak i na niemieckiego Daxa notowany jest płasko. Większą nerwowość można jednak zaobserwować w przypadku głównego indeksu niemieckiej giełdy, który po nieudanej próbie wybicia historycznych szczytów na otwarciu tygodnia cofnął się o ok. 100 pkt. i jak na razie nie zanosi się kolejną próbę ataku. Patrząc jednak na obecną kondycję tamtejszej gospodarki oraz rozwój sytuacji politycznej we Francji wydaje się to dość prawdopodobne w najbliższym czasie.
Dziś w centrum uwagi rynków znajduje się raport ADP będący prognostykiem piątkowych oficjalnych danych z amerykańskiego rynku pracy za marzec oraz zapis dyskusji z ostatniego posiedzenia FED, na którym dokonano gołębiej podwyżki stóp procentowych. Istotny dla oceny bieżącej kondycji amerykańskiej gospodarki będzie również wskaźnik ISM dla sektora usługowego.