Jedną z najbardziej płynnych walut z grupy G10 jest dolar nowozelandzki przez co warto zwrócić uwagę na gospodarkę Nowej Zelandii, która rozwija się w zawrotnym tempie, w Q3 2014 wzrosła o 3.2% i jest to znacznie powyżej jej potencjału szacowanego na około 2.8%. Jednak jest mało prawdopodobne aby tak wysoki wzrost utrzymał się w najbliższym czasie. Obecnie zakończył się boom budowalny po naprawach uszkodzeń spowodowanych trzęsieniami ziemi, ale przede wszystkim wpływ na osłabienie wzrostu będzie mieć spadek wzrostu w Chinach, które są najważniejszym partnerem handlowym Nowej Zelandii. Za normalizacją wzrostu w przyszłym roku przemawia również raport Banku Światowego, w którym obniżone zostały prognozy światowego wzrostu gospodarczego z 3.4% do 3.0% w 2015 i z 3.5% do 3.3% w 2016. Dodatkowo NZD jest zaliczany do grona walut towarowych i wraz ze spadkiem cen ropy czy też miedzi, z którymi mamy do czynienia w ostatnich miesiącach dodatkowo osłabiają kiwi.
W związku z wysokimi wskaźnikami wzrostu i stosunkowo wysoką inflacją w porównaniu do innych krajów G10, RBNZ może wdrażać bardziej restrykcyjną politykę monetarną - jednak zależy mu również na osłabieniu kiwi. W obecnym roku oba cele Banku może być łatwiej zrealizować. Pod koniec Q2 rynek oczekuje podwyżek stóp przez Fed i istotne tutaj będzie tempo kolejnych etapów podnoszenia stóp niż sama data pierwszej podwyżki. Będzie to mieć oczywiście wpływ na NZD, po pierwsze zacznie się zmniejszać korzyć stóp procentowych ( w NZ jest to obecnie 3.5%), a po nadwyżki finansowe banków z USA przestaną poszukiwać za granicą krajów z wyższymi poziomami stóp przez co obecnie wyższe stopy przestaną być przekonującym argumentem wspierającym walutę NZD. Nie bez znaczenie będzie tutaj wspomniany na początku fakt, że NZD jest najbardziej płynną walutą G10 przez co nawet nieduże spekulacyjne przepływy kapitału mogą znacząco wpłynąć na kurs.
Wszystkie te czynniki mogą spowodować, że NZD będzie w obecnym roku jedną z najgorzej zachowujących się walut z grona G10 jak i walut towarowych. Słabość NZD może zostać wykorzystana przez RBNZ, który zdecyduje się na podniesienie stóp procentowych ale proces ten będzie za pewne dużo wolniejszy niż w USA przez co w obecnym roku powinniśmy zobaczyć dalszą spadkową presję na NZDUSD w kierunku 0.70