Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

S&P500 rośnie po słabych danych z USA

0
Podziel się:

Tak jak było to podczas publikacji poprzednich słabych danych z USA (sierpniowych odczytów ISM) tak i podczas wczorajszych publikacji dużo gorszych od...

S&P500 rośnie po słabych danych z USA

Tak jak było to podczas publikacji poprzednich słabych danych z USA (sierpniowych odczytów ISM) tak i podczas wczorajszych publikacji dużo gorszych od prognozy danych o sprzedaży detalicznej, czy produkcji przemysłowej pierwsza reakcja była zdecydowanie negatywna w przypadku rynku akcyjnego. Notowania kontraktu terminowego na S&P500 spadły do poziomu nieco powyżej 2110 pkt., który podczas ostatnich trzech sesji stanowił wsparcie dla tego indeksu. W kolejnych minutach indeks zaczął odrabiać jednak straty, zwyżki zatrzymały się dopiero nieco poniżej 2150 pkt., czyli szczytów z 2015 roku. W ciągu ostatnich lat wielokrotnie mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją, w której rynek akcyjny cieszył się ze złych danych z gospodarki, bowiem one oznaczały luźniejszą politykę monetarną FED i zwiększony napływ strumienia środków na Wall Street. Po pierwszym od 5 miesięcy spadku sprzedaży detalicznej wyceniane przez rynek prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych na wrześniowym posiedzeniu FED spadło obecnie do 18%.
Pozostawienie stóp procentowych na niezmienionym poziomie podczas przyszłotygodniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej i utrzymanie dotychczasowej retoryki szefowej FED Janet Yellen wydaje się, że otworzyłoby drogę indeksom w kierunku historycznych szczytów. Pogłębienie ostatniej przeceny byłoby możliwe w sytuacji zauważalnego zaostrzenia stanowiska FED, co uwzględniając ostatnie dane wydaje się mało prawdopodobnym scenariuszem. Ostatnie pogorszenie perspektyw gospodarczych może być widoczne również w ,,dot chartcie", zapewne po raz kolejny obniżona zostanie oczekiwana przez członków komitetu ścieżka stóp procentowych w USA.
Zmiana oczekiwań dotyczących przyszłych ruchów FED, która jest głównym czynnikiem determinujących zachowanie rynku akcyjnego, nie odbija się zbytnio na notowaniach dolara amerykańskiego. Kurs EURUSD od kilku sesji znajduje się w wąskim przedziale wahań pomiędzy 1.12, a 1.13 i nic nie wskazuje aby przez najbliższą środą coś się zmieniło. Na koniec tygodnia ruchy na głównych parach walutowych nie są znaczące i mieszczą się w granicach 0.2%. Jako jedyny wobec USD umacnia się jen, kurs USDJPY spadł poniżej poziomu 102, co ma związek ze wzrostem obaw o to czy podczas przyszłotygodniowego posiedzenia Banku Japonii tamtejsi bankierzy centrali zdołają zaspokoić oczekiwania rynkowe i czy obniżą do bardziej ujemnych poziomów stopy procentowe. W największym stopniu wobec USD tracą natomiast waluty antypodów oraz funt szterling, ten ostatni jest przecenianym gdyż Bank Anglii - mimo dobrych danych z gospodarki - w dalszym ciągu spodziewa się wyhamowania aktywności gospodarczej i nie wyklucza kolejnych obniżek stóp
procentowych. Dzisiejszy spadek notowań dolara nowozelandzkiego jest dość zaskakujący w świetle dobrych danych jakie zostały opublikowane podczas sesji azjatyckiej. Wzrosła ilość ogłoszeń o pracę (o 3.1% m/m wobec 1.4% mm w lipcu), a wskaźnik nastrojów konsumentów urósł do 121.0 pkt. z 117.7 pkt. miesiąc wcześniej.
W trakcie dzisiejszej sesji uwaga rynków skupi się ponownie na danych z USA. O 14:30 opublikowany zostanie sierpniowy wskaźnik inflacji, a o 16:00 wstępny wrześniowy indeks Uniwersytetu Michigan, obrazujący nastroje amerykańskich konsumentów, który pomoże ocenić, czy sierpniowy spadek sprzedaży detalicznej był tylko jednorazowym wypadkiem przy pracy, czy widoczne jest trwałe wyhamowanie popytu konsumpcyjnego w USA, które byłoby niespójne z rekordowo niską stopą bezrobocia. Z krajowego podwórka poznamy sierpniowe dane o zatrudnieniu i przeciętnym wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw, mają one jednak umiarkowany wpływ na złotego.

forex
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)