Kiepsko prezentowały się europejskie indeksy, a kontrakt terminowy na S&P 500 spadł do poziomu 2580 pkt. Przecena dotknęła również niemieckiego Daxa, którego notowania dotarły w rejon pierwszych wsparć zlokalizowanych powyżej 13300 pkt. Wczorajsze zachowanie się rynku należy rozpatrywać w kontekście realizacji zysków, która motywowana była brakiem pozytywnych zaskoczeń podczas publikacji wyników niemieckich spółek. Cały czas jednak indeks znajduje się w silnym trendzie wzrostowym, gdzie potencjalny zasięg korekty to rejon 13200 pkt. Początek środowego handlu nie wskazuje, aby rynek mógł tam szybko zmierzać, a główny indeks niemieckiej giełdy odrabia wczorajsze straty.
W centrum uwagi inwestorów znajdują się obecnie doniesienia z frontu prac nad zmianami w amerykańskim systemie podatkowym, które w umiarkowanym stopniu wspierały ostatnio amerykańską walutę. Notowania eurodolara znajdują się w okolicach 1.16. Ostatnie sygnały Washington Post nie są jednak pozytywne i sugerują, że obniżka podatków dla przedsiębiorstw może odsunąć się na 2019 rok, zatem na silniejsze spadki poniżej 1.15, jak na razie nie ma co liczyć. Spokojne kalendarium makroekonomiczne w połowie tygodnia nie sprzyja większej zmienności na rynku. W dniu dzisiejszym odbędzie się ciekawsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, gdyż opatrzone będzie publikacją najnowszych prognoz makroekonomicznych inflacji oraz PKB, które mogą kształtować pogląd poszczególnych członków Rady dotyczący dalszej ścieżki stóp procentowych. Projekcje są jednak tylko jednym z elementów wpływających na decyzję Rady i mimo relatywnie szybkiego wzrostu gospodarczego, centralna retoryka zapewne nie ulegnie zmianie. Późnym wieczorem
decyzję ws. stop procentowych podejmował będzie Bank Rezerwy Nowej Zelandii. Silna deprecjacja dolara nowozelandzkiego w ostatnich miesiącach na skutek wzrostu niepewności politycznej po wrześniowych wyborach parlamentarnych powinna być jednak dobrze odebrana przez RBNZ, poprawiając perspektywy inflacji, co potencjalnie stwarza pozytywne ryzyka dla NZD. Z publikacji w dniu dzisiejszym należy jeszcze zwrócić uwagę na cotygodniowe dane dotyczące zapasów paliw w USA, szczególnie ważne w kontekście ostatnich wzrostów na rynku ropy naftowej. Wczorajszy raport API wskazał na spadek zapasów ropy o 1.5 mln baryłek wobec dwukrotnie wyższych oczekiwań. Przy obecnych poziomach notowań amerykańscy producenci stają się coraz bardziej rentowni i w coraz większym stopniu mogą zwiększać wydobycie, co jest koronnym argumentem przemawiającym za spadkiem notowań ropy z obecnych ponad dwuletnich szczytów, które miały miejsce po tym, jak wzrosło ryzyko polityczne w Arabii Saudyjskiej, a największy producent kartelu namawia inne
kraje do zintensyfikowania cieć produkcji w odpowiedzi na wzrost aktywności inwestycyjnej w USA w sektorze łupkowym.