Powołanie włoskiego rządu wydaje się kończyć okres wyprzedaży, jednak jest zdecydowanie za wcześnie, by liczyć na pełne uspokojenie nastrojów. Zastanawiając się gdzie obecnie jesteśmy, należy pamiętać, że jednym z kluczowych argumentów na rzecz wzrostów EURUSD były oczekiwania na reformę strefy euro, która spowoduje, że waluta ta stanie się strukturalnie bardziej stabilna i mniej narażona na tendencje eurosceptyczne w poszczególnych krajach. Jednak pierwszy rok prezydentury Emmanuela Macrona został na tym polu zmarnowany, także ze względu na długi proces powoływania rządu w Niemczech. Obecnie, w obliczu rządu Ligi Północnej i Ruchu Pięciu Gwiazd, jakiekolwiek głębsze reformy wydają się bardzo mało prawdopodobne, a propozycja Angeli Merkel, która pojawiła się w weekend w zakresie zmian w ESM i dostępie do ratunkowego finansowania jest spóźniona i niewystarczająca. Szczególnie, że najprawdopodobniej czeka nas otwarty konflikt Włoch z Komisją Europejską. Pierwsze zapowiadane kroki na polu gospodarczym wyglądają
bardzo kontrowersyjnie. Rezygnacja z reformy systemu emerytalnego, czyli de facto obniżka wieku emerytalnego oraz planowane cięcia podatków będą kosztowały kilkanaście mld euro i doprowadzą do naruszenia kryteriów finansowych Paktu Stabilności i Wzrostu. Dodatkowo pomysł emisji obligacji, które mogłyby być wykorzystywane jako środek płatniczy do rozliczeń z państwem, budzi ogromne obawy o konflikt z Europejskim bankiem Centralnym, który posiada monopol na kreację pieniądza w strefie euro. Warto obserwować więc pierwsze tygodnie rządów premiera Conte, gdyż jeżeli dojdzie do realizacji tych koncepcji, to może się okazać, że minima w okolicach 1.15 zostaną pokonane, na razie jednak czeka nas próba wyjścia powyżej 1.1720.
Dodatkowym czynnikiem niepewności będzie sytuacja w Hiszpanii, gdzie nowy mniejszościowy rząd Pedro Sancheza, będzie starał się jak najdłużej utrzymać przy władzy przy wsparciu Podemos oraz Partii Regionalnych. Jednak biorąc pod uwagę sondaże, to akurat w przypadku Hiszpanii nie należy mieć większych obaw, gdyż nie występuje tam na scenie politycznej żadna prawicowa, populistyczna i antyeuropejska partia, przez co nawet przy zmianie rządu, główny kurs w polityce europejskiej pozostanie bez zmian.
W kontekście dolara dane z rynku pracy w USA nie zmieniły zbyt wiele. Odczyty wypadły bardzo dobrze i za niecałe 2 tygodnie zobaczymy podwyżkę stóp procentowych. Jednak dalszy kurs polityki monetarnej może zmienić się jedynie w przypadku przyspieszenia inflacji, co jak na razie nie ma miejsca. Nadal więc na głównej parze sytuacja będzie uzależniona od euro. Natomiast na pozostałe rynki wpływał będzie sentyment do ryzyka, a ten poprawił się po wypowiedzi ze strony Larrego Kudlowa, doradcy ekonomicznego Trumpa, pokazały, że administracja zdaję sobie sprawę ze strat jakie może ponieść gospodarka USA w obliczu wojen handlowych i dalsza eskalacja wydaje się w tej sytuacji mało prawdopodobna.