Protokół z wrześniowego posiedzenia FED, na którym intensywnie debatowana była możliwość zacieśnienia polityki monetarnej, a troje członków komitetu wyłamało się i już we wrześniu głosowało za podwyżką stóp procentowych, nie przyniósł wielu nowych informacji. Wskazuje, że zbliżamy się do momentu podwyższenia kosztu pieniądza. W świetle jednak ostatnich nieco słabszych od prognoz danych z amerykańskiego rynku pracy rynek nabrał nieco niepewności odnośnie terminu, bowiem w protokole możemy przeczytać, że czynnikiem, który we wrześniu przesądził o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie była troska o sytuację na rynku pracy, a nie perspektywy inflacji. Uwzględniając szerokie spektrum danych z rynku pracy, nie tylko 5% stopę bezrobocia i wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym na poziomie ok. 200 tys., ale również te o powrocie na rynek pracy części osób nieaktywnych zawodowo, wydaje się to dużym zaskoczeniem. Niektórzy członkowie podjęli dyskusję na temat tego co faktycznie oznacza poziom
pełnego zatrudnia, który obok inflacji jest drugim mandatem FED, mającym obecnie zdecydowanie większe znaczenie. W reakcji na publikację minutes dolar nieco stracił na wartości, jednak w dalszym ciągu znajduje się blisko poziomu 1.10 w przypadku pary EURUSD. Lekkie rozczarowanie niewystarczająco jastrzębim protokołem przy wyśrubowanych oczekiwaniach rynku najbardziej jest widoczne na rynku złota, które wzrosło do 1260 USD za uncję.
W trakcie sesji azjatyckiej opublikowane zostały dużo słabsze od prognoz dane na temat handlu zagranicznego Chin. We wrześniu spadek eksportu pogłębił się do -10.0% r/r z -2.8% r/r w sierpniu, a import zmniejszył się o 1.9% r/r wobec wzrostu o 1.5% r/r miesiąc wcześniej, rodząc obawy o kondycję globalnej gospodarki. Dane przełożyły się na wzrost awersji do ryzyka i spadek indeksów giełdowych. Giełdy w Europie otworzyły się ponad 1% spadkami, a notowania niemieckiego Daxa spadły poniżej poziomu 10400 pkt. Najbliższe ważne poziomu to okolice 10300 pkt., gdzie przebiega wsparcie trendu wzrostowego od czerwcowego referendum.
Na rynku ropy naftowej obserwujemy dalszy spadek notowań. Wczorajsza publikacja raportu API i wzrost zapasów ropy w USA o 2.7 mln baryłek wobec oczekiwanego niewielkiego tylko odbicia był negatywną informacją dla notowań czarnego złota. Jeśli w dzisiejszych danych amerykańskiego Departamentu Energii zobaczymy potwierdzenie tych informacji ruch spadkowy na ropie prawdopodobnie będzie kontynuowany, a perspektywa zejścia notowań poniżej 50 USD za baryłkę w przypadku odmiany WTI wydaje się realna.
Na rynku walutowym w związku z lekkim wzrostem awersji do ryzyka widoczne jest umocnienie jedna. Po słabych danych z Chin tracą natomiast waluty z bloku surowcowego na czele z dolarem australijskim. Z walut z rynków wschodzących należy zwrócić uwagę na lirę turecką, która od kilku tygodni znajduje się w defensywie, a dziś o poranku znalazła na najniższych poziomach w historii wobec dolara amerykańskiego przebijając poziom 3.10.