Rynek już od dawna dyskontuje przyszły wzrost stóp procentowych w USA dlatego ani środowe oświadczenie FOMC, ani późniejsza konferencja nie wywołały takich ruchów jak na innych parach USD. Dodatkowo, w wyniku znacznego eksportu, dolar kanadyjski czerpie korzyści ze wzrostu gospodarczego swojego południowego partnera handlowego, co również przyczynia się do korelacji tych dwóch walut. Zarówno w Kanadzie jak i w USA poprawia się sytuacja na rynku pracy i ogólny sentyment, ale niskie ceny ropy bardziej sprzyjają gospodarce amerykańskiej, co obecnym trendem wzrostowym dyskontuje para USDCAD.
Technicznie USDCAD odbiła się od górnego ograniczenia kanału wzrostowego, który trwa już od lipca tego roku. Co istotniejsze, zbliżyliśmy się do górnej linii trendu w potencjalnym długoterminowym kanale obejmującym wzrosty i spadki z okresu od września 2013 do chwili obecnej. Zatem przewaga popytu z ostatnich kilku tygodni może się coraz bardziej zmniejszać.
Ewentualne przejęcie inicjatywy przez niedźwiedzie mogłoby spowodować powrót w okolice szczytów z 6 listopada i 1 grudnia tego roku, czyli do poziomu 1.1464. Dalej na południe znajduje się dolna bariera kanału wzrostowego i właśnie to wsparcie jest obecnie najistotniejsze dla trwającego trendu.
Jeżeli chodzi o górne ograniczenia, wydaje się, że obecnie są małe szanse na wybicie się z omawianego wcześniej długoterminowego kanału i rynek potrzebuje jakiegoś rodzaju korekty, ale niewykluczone, że popyt zaatakuje jego górną linię trendu, choć raczej nie stanie się to w najbliższych dniach.