Pozostałe rynki sesje zaczynają natomiast relatywnie spokojnie - większość azjatyckich indeksów sesję kończy lekko pod kreską, natomiast amerykański dolar powoli kontynuuje umocnienie - indeks dolarowy obecnie znajduje się na najwyższym poziomie od drugiej połowy kwietnia (98.0), a EURUSD pozostaje na wsparciu w okolicach 1.0830. Na nieco mocniejszych poziomach wobec franka i euro, notowania rozpoczął polski złoty, odpowiednio nieco poniżej 3.94 i 4.11. Na dziś nie ma zaplanowanych w zasadzie żadnych ważnych wydarzeń, dlatego też na rynkach finansowych powinna panować względna stabilizacja. W całym tygodniu oprócz doniesień ws. Grecji, największą uwagę powinny przykuć: decyzja ws. stóp procentowych w Nowej Zelandii (środa) oraz odczyty indeksów PMI w strefie euro (czwartek).
Ubiegły tydzień przyniósł szereg kluczowych wydarzeń ws. Grecji. Pakiet reform wymaganych przez zagranicznych wierzycieli poparł bowiem grecki parlament, a następnie program pomocowy dla Hellady przegłosowały krajowe parlamenty, w tym niemiecki. Europa zgodziła się również na finansowanie pomostowe w wysokości 7 mld euro oraz program pomocowy z ESM o wartości 86 mld euro. Europejski Bank Centralny zwiększył natomiast program Awaryjnego Wsparcia Płynności dla greckich banków o 900 mln euro. Wsparcie finansowe pozwoli, więc Grecji spłacić dziś zobowiązanie wobec ECB w wysokości 3.5 mld euro oraz po trzech tygodniach otworzyć placówki bankowe. Nie zostaną jednak całkowicie zniesione limity wypłat gotówki - zamiast 60 euro dziennie, od dziś będzie można wypłacać 420 euro tygodniowo. Utrzymana jednak zostanie blokada transferów międzynarodowych (zarówno przychodzących jak i wychodzących), tym samym jak na razie utrzymany również zostanie paraliż greckiego biznesu. Jednak powolny ,,powrót do normalności", jak
również zanikające ryzyko niewypłacalności Grecji oraz jej wyjścia ze strefy euro powinny podtrzymywać relatywnie dobre nastroje na rynkach finansowych. Tym samym w tym tygodniu wzrosty na giełdach mają szansę się utrzymać, podobnie jak siła polskiej waluty. Spadki również kontynuować powinien eurodolar (najbliższe wsparcie wypada na poziomie 1.0660).
Złoto w końcu przełamało wsparcie na 1131 USD, co sprowokowało dynamiczny ruch o ponad 40 dolarów niżej. Niesprzyjające otoczenie fundamentalne od dłuższego czasu nakładało presje na spadki notowań kruszcu. W Stanach Zjednoczonych zbliża się bowiem moment podwyżki stóp procentowych, a co za tym idzie wzrostu kosztu finansowania oraz rentowności amerykańskich obligacji. Tym samym złoto straci na atrakcyjności względem innych bezpiecznych aktywów jakimi są obligacje USA. Zacieśnienie polityki pieniężnej skutkować powinno dalszym umocnieniem amerykańskiego dolara, a co za tym idzie spadkiem popytu ze strony inwestorów zagranicznych, dla których denominowane w dolarze złoto stanie się po prostu droższe. Do tego dochodzi spowolnienie w Chinach, czyli u drugiego po Indiach największego konsumenta kruszcu na świecie oraz globalnie niska inflacja (złoto niegdyś stanowiło zabezpieczenie przed utratą wartości pieniądza). Po przebiciu 1131 USD, otwarta została droga do kolejnego wsparcia na 1030 - 1040 USD (szczyt z
2008 i minimum z 2010 roku).