Decyzja Rezerwy Federalnej o podwyżce stóp procentowych była zgodna z oczekiwaniami, podobnie jak treść komunikatu, dlatego też reakcja rynków finansowych była dość umiarkowana. Dolar zyskał na wartości oraz wzrosły indeksy giełdowe i rentowności krótkoterminowych obligacji USA. Na decyzji Fed lekko skorzystał również złoty. Obok wczorajszej decyzji FOMC, dziś na notowania wpływ powinny mieć dane makro spoza USA, w tym indeks Ifo z Niemiec (10:00) oraz sprzedaż detaliczna z Wielkiej Brytanii (10:30). Poznamy również ostatnie ważne dane z rodzimej gospodarki za listopad, w postaci produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej (14:00).
Przedział dla stopy funduszy federalnych został podniesiony symetrycznie o 25pb, do 0.25 - 0.5%, tym samym zakończony został siedmioletni okres praktycznie zerowego kosztu pieniądza. Fed przygotowywał rynki finansowe do tej decyzji już od dobrych kilku miesięcy, dlatego też nie była ona żadnym zaskoczeniem. To co lekko zaskoczyło i czym można uzasadnić ostateczne umocnienie dolara to podtrzymanie prognoz członków Fed dla kolejnych czterech podwyżek stóp w przyszłym roku. Spodziewano się bowiem, że ścieżka przyszłych stóp zostanie nieco obniżona i bardziej dopasowana do obecnych oczekiwań rynku, czyli łącznie trzech podwyżek. Lekko jastrzębi wydźwięk tych prognoz, złagodzony jednak został w trakcie konferencji prasowej, na której Janet Yellen wielokrotnie podkreśliła, że tempo zacieśniania ostatecznie uzależnione będzie od napływających danych oraz, że cały proces powinien być bardzo stopniowy.
Tym samym w kolejnych miesiącach, dolar amerykański powinien być szczególnie uzależniony od odczytów z USA, w tym obok danych z rynku pracy, przede wszystkim od wszelkich wskazań inflacyjnych. Fed bowiem wyraził większy optymizm odnośnie powrotu inflacji do celu 2% i w dużej mierze od tempa wzrostu inflacji uzależnił przyszłe decyzje ws. stóp. Jeżeli gospodarka USA utrzyma obecne, solidne tempo wzrostu gospodarczego, dalej poprawiać powinna się sytuacja na rynku pracy, a co za tym idzie rosnąć presja inflacyjna. To z kolei powinno utrzymać Fed na ścieżce normalizacji polityki pieniężnej i przekładać się na umocnienie amerykańskiego dolara. Wydaje się więc, że korekta wzrostowa na eurodolarze dobiegła końca i notowania ponownie zmierzać będą w kierunku wsparcia na 1.05.
Rezultaty posiedzenia Fed, z zadowoleniem przyjęli inwestorzy giełdowi. Yellen bowiem zaznaczyła, że wyższe stopy to efekt dobrej sytuacji w amerykańskiej gospodarce oraz, że nie ma pośpiechu z kolejną podwyżką. Wczorajsza sesja przyniosła 1.5% wzrosty na Wall Street i wydaje się, że kolejne dni również powinny upłynąć pod znakiem zwyżek. W tej sytuacji S&P500 powinien zmierzać w kierunku szczytów z listopada i grudnia na 2105 - 2115 pkt, a nawet w kierunku historycznego maksimum na 2135 pkt.
Decyzja Fed nakłada presje na osłabienie złotego wobec dolara, jednak jest bardziej neutralna w kontekście notowań złotego w stosunku do euro i franka. Kurs USDPLN powinien znów zmierzać w kierunku 4.0.