Szacuje się, że w ciągu trzech pierwszych kwartałów tego roku koszty produkcji złota spadły o 7%, podczas gdy cena kruszcu prawie się nie zmieniła w stosunku do początku 2014. Z uwagi na to, że wyliczenia te nie obejmują okresu największego spadku cen ropy, można się spodziewać, że koszty te zmniejszyły się jeszcze bardziej. Daje to podstawy przypuszczać, że istnieje potencjał do poprawienia dołków na tym cennym metalu.
Notowania złota utknęły pomiędzy wsparciem 1182, a długoterminową linią trendu spadkowego, która obecnie znajduje się na poziomie 1230. Zachowanie się ceny kruszcu, z uwagi na postrzępienie, oznaczające niezdecydowanie, wskazuje raczej na korekcyjny charakter ruchu rozpoczętego na początku listopada.
Zatem obecnie większe szanse są po stronie niedźwiedzi. Jednak przebicie wsparcia 1182 czy nawet 1176 nie musi automatycznie oznaczać kolejnej fali przeceny. W listopadzie i na początku grudnia byliśmy już poniżej tych poziomów i byki zdołały wybronić się z trudnej sytuacji. Jednak każda korekta kiedyś się kończy i obecna, zakładając, że wciąż jesteśmy w długoterminowym trendzie spadkowym, powinna niebawem przejść do przeszłości.
Bardzo możliwe, że zostanie przetestowana wspomniana długoterminowa linia trendu. Poprowadzona jest przez szczyt z października 2012 oraz maksima z lipca, sierpnia i grudnia 2014. Ten czterokrotny test oznacza, że wspomniany opór ma duże znaczenie prognostyczne, więc jego ewentualne przebicie mogłoby wróżyć zmianę długoterminowego trendu co najmniej na horyzontalny.