W 2021 r. Sąd Rejonowy w Wałbrzychu wydał nakaz zapłaty blisko 20 tys. złotych 9-letniemu Przemkowi. 14,5 tys. zł z tej kwoty stanowiły zobowiązania jego biologicznej matki, wynikające z niezapłaconych należności za mieszkanie. Tymczasem chłopiec mieszkał w rodzinie zastępczej i znajdował się pod opieką Moniki Brajer i jej męża. Wspólnota Mieszkaniowa przy ul. Szkolnej w Boguszowie Gorcach skierowała jednak sprawę do sądu, nie biorąc pod uwagę tego, że matka Przemka nie zajmowała się jego sprawami.
"Wałbrzyski sąd uchylił bowiem nakaz zapłaty, który mylnie doręczono biologicznej matce chłopca, nadając mu bieg, ale w grudniu tego samego roku nakaz doręczono już opiekunce Przemka Monice Brajer i terminy zaczęły biec od nowa" - czytamy w "GW".
Po nakazie zapłaty Monika Brajer stanowczo zareagowała i szukała pomocy w mediach. Adwokatka Agata Kościelecka, działając pro bono, oraz Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu wniosły sprzeciw do sądu, który wniosek odrzucił, uznając go za spóźniony. Wówczas Kościelecka zwróciła się do Prokuratury Generalnej, która złożyła do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sąd Najwyższy broni chłopca
W 2024 r. Sąd Najwyższy przyjął skargę nadzwyczajną, wskazując na liczne uchybienia proceduralne i dowodowe sądu rejonowego, który skrytykowano za pominięcie kluczowych faktów, co doprowadziło do wydania niesprawiedliwego nakazu zapłaty. Sąd Najwyższy uznał również, że nakaz ten narusza konstytucyjną ochronę praw dziecka i zasady sprawiedliwości społecznej.
Sprawa chłopca ponownie znalazła się na wokandzie Sądu Rejonowego w Wałbrzychu.
- W międzyczasie Przemek musiał spłacić dług wobec Wspólnoty Mieszkaniowej. W sumie z tych nieco ponad 14 tys. zł zrobiło się 40 tys. zł. Wyjścia jednak nie było. Liczyliśmy, że wałbrzyski sąd, gdy ponownie przyjrzy się sprawie, nakaże zwrot tej kwoty - wyjaśnia "GW" Monika Brajer.
Jak wyjaśnia dziennik: "takiej możliwości sąd jednak nie ma, gdyż powodem w tej sprawie była wspólnota mieszkaniowa, która nie mogła nagle zostać pozwanym".
Pomimo pozytywnego dla Przemka werdyktu SN, wałbrzyski sąd umorzył postępowanie, ale nałożył na młodego mieszkańca 4 tys. zł kosztów. Monika Brajer krytykowała tę decyzję, wyrażając zdziwienie, że dziecko musi być obciążone takimi kosztami, i to pomimo wyroku SN. Pełnomocniczka Przemka, Agata Kościelecka, złożyła zażalenie na postanowienie, domagając się zwrotu kosztów od wspólnoty na rzecz dziecka.