Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Chleb po 30 zł? Prezes Glapiński: u mnie kosztuje 2,99 zł

74
Podziel się:

- Wieczni malkontenci, wieczni czarnowidzący wszystko - mówił w czwartek Adam Glapiński o mediach i politykach, a nawet kabaretach, krytykujących działania rządu i NBP. I wypomniał Donaldowi Tuskowi straszenie chlebem po 30 zł, choć wprost nie wymienił jego nazwiska. Tak samo, jak wprost nie podał nazwy Biedronki, do której również się odniósł.

Chleb po 30 zł? Prezes Glapiński: u mnie kosztuje 2,99 zł
Poszedłem do sklepu w pobliżu, wziąłem paragon i go mam. Chleb u mnie w pobliżu kosztuje 2,99 zł - relacjonował na konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński (East News, PAP, Radek Pietruszka, Piotr Kamionka, REPORTER)

W czwartek Adam Glapiński zorganizował konferencję prasową po środowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej o utrzymaniu stóp na dotychczasowym poziomie. Oprócz uzasadnienia dla tej decyzji, prezes NBP pokusił się o kilka komentarzy, dotyczących polityki i mediów.

"Jest taki polityk"

- To, co ostatnio mówią politycy, woła o pomstę do nieba. Ale rozumiem, jest rok wyborczy. Ta kampania wyborcza toczy się za wcześnie, burzy porządek i ład dyskusji o gospodarce. Nie można tak - stwierdził. I odniósł się do wypowiedzi lidera PO Donalda Tuska z lata ubiegłego roku. - Jest taki polityk, jakiś miłośnik moich wystąpień. Chyba sobie to notuje i publicznie cytuje poszczególne zdania, wyrwane z kontekstu. Pamiętam, jak w połowie lipca mówił, że bochenek chleba będzie na koniec roku kosztował 30 zł. Nikt go nie odpytuje teraz, jak to jest. Wiedzą państwo, o kogo chodzi, podobno najbogatszy emeryt w Polsce, w każdym razie najwyższą emeryturę otrzymujący - mówił Adam Glapiński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Inflacja nie podoba się Polakom, ale nie są nią jeszcze zmęczeni

Przypomnijmy, podczas konwencji PO na początku lipca ubiegłego roku Donald Tusk krytykował rządy PiS: - Istota dobrego rządu to zapewnienie ludziom chleba dobrego i taniego oraz wody zimnej i ciepłej w kranie, a nie chleba za 10, 20 czy 30 zł. Oni z Polski, kwitnącego kraju, dumy Europy, zrobili kraj, gdzie problemem staje się woda i chleb.

Podczas czwartkowej konferencji Adam Glapiński odniósł się do swoich doświadczeń z cenami, o których mówił już jakiś czas temu. - Dlatego poszedłem do sklepu w pobliżu, bo normalnie żona robi zakupy. Dlatego paragon wziąłem i go mam. Chleb u mnie w pobliżu kosztuje 2,99 zł. Po tej konferencji pani wiceprezes, mój pierwszy zastępca, też poszła do sklepu u siebie, pod Warszawą. I tam nawet ma chleb za 2,64 zł. Ja mówiłem o chlebie baltonowskim. Teraz być może zdrożeje ten chleb. Ale tak to było, przy tym, jak histerycznie powtarzano bez przerwy, szczególnie w jednej telewizji i rozgłośni radiowej, że najtańszy chleb po pięć złotych, że na koniec roku po 30 zł - komentował prezes NBP.

- Po co mówić takie głupstwa, w jakim celu rozpętywać takie czarne myślenie? Dlatego się śmiałem z tego, jak niektórzy z was powtarzali to epatowanie, że cukru nie będzie. Powtarzałem: cukru będzie za dużo, ludzie nakupują tego cukru i robaki im się tam będą gnieździć. Nie ma możliwości, żeby w dzisiejszych warunkach rynkowej gospodarki światowej, żeby zabrakło cukru. Potem że węgla nie będzie, że ludzie będą marznąć. Idiotyzmy czystej wody, a dziennikarze jakoś słabo na to reagują, nie wyśmiewają. A kabarety to już w ogóle są nakierowane w jedną stronę - narzekał. W opisowy sposób nawiązał też do jednej z największych sieci handlowych w Polsce - Biedronki.

- Po co z tym węglem była taka panika? Przedtem z cukrem. Wcześniej były inne towary, już nie pamiętam. Z masłem też były szaleństwa. Najbliższy NBP sklep sieci takiej, nie mogę nazwy podać, oczywiście owad jakiś - można zobaczyć, ile kosztuje kostka masła. Gospodarka rynkowa się dostosowuje do różnych sytuacji. Rozumiem, że są ludzie, którzy kupują bochenek chleba za 30 zł. Z orzechami, pestkami, bezglutenowy. Mają pieniądze, niech kupują, smacznego. Ale zwykły chleb kosztuje tyle, ile kosztuje - mówił szef banku centralnego.

"Dzisiaj mamy takie dobre wyniki"

- Karygodne to jest, powinno być publicznie karane w jakiś sposób, poprzez ocenę szerokiej publiczności. Jak nazwać te stacje, tych polityków i pseudoanalityków? Wieczni malkontenci, wieczni czarnowidzący wszystko. Dzisiaj mamy takie dobre wyniki, inflacja spadła, wszyscy się powinniśmy cieszyć - przekonywał Adam Glapiński.

Przypomnijmy, w czwartek GUS podał, że inflacja w grudniu 2022 roku wyniosła 16,6 proc., podczas gdy ekonomiści spodziewali się, że sięgnie 17,3 proc. To duża obniżka w porównaniu z listopadem, kiedy to inflacja była na poziomie 17,5 proc. W październiku wzrost cen wynosił 17,9 proc.

Analityk z Polskiego Instytutu Ekonomicznego Sebastian Sajnóg zaznaczył, że inflacja w grudniu spadła znacznie poniżej prognoz rynkowych, a komentarz GUS wskazuje, że kolejny miesiąc z rzędu najbardziej podrożały rachunki za energię (31,2 proc.). Wskazał, że zdecydowanie drożej płacimy też za żywność (21,5 proc.). Systematycznie podnosi się także inflacja bazowa – szacujemy, że ceny w tej grupie wzrosły o 11,6 proc. Wolniej rosną natomiast ceny paliwa.

- Szczyt inflacji przypadnie w lutym – po dzisiejszym odczycie spodziewamy się, że wzrost cen nie przekroczy jednak granicy 20 proc. Odbicie inflacji będzie efektem wygaśnięcia tarcz antyinflacyjnych i przywrócenia wyższych stawek VAT na energię elektryczną, paliwo i gaz - ocenił Sajnóg.

W środę RPP postanowiła utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie:

  • stopa referencyjna 6,75 proc. wynosi w skali rocznej;
  • stopa lombardowa 7,25 proc. w skali rocznej;
  • stopa depozytowa 6,25 proc. w skali rocznej;
  • stopa redyskonta weksli 6,80 proc. w skali rocznej;
  • stopa dyskontowa weksli 6,85 proc. w skali rocznej;

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(74)
WYRÓŻNIONE
za 2.99
2 lata temu
To NIE jest chleb tylko wyrób chlebopodobny
kytof
2 lata temu
Kilogramowy dobry chleb na zakwasie kosztuje średnio 10 zł ,jaki chleb on kupuje po niecałe 3 złote? Jaki chleb można kupić za 5 zł ???? Chyba jakieś paskudztwo z marketu gdzie wypiekają na bieżąco z mrożonego chemicznego ciasta ale to jest trucizna i nie można nazwać tego chlebem.
Matka Treisi
2 lata temu
Nawet gdyby chleb był po złotówce, to nie samym chlebem człowiek żyje panie Jastrząb. Ludzie to nie ptaki
NAJNOWSZE KOMENTARZE (74)
Mat
2 lata temu
Moze jesz wyrob chlebopodobny..
żarty z pogod...
2 lata temu
Ze swoimi prognozami, Glapa nadawałby się świetnie na Wicherka? Tylko co na to powiedziałyby pogodynki?
Astszomb
2 lata temu
I taka osoba jest prezesem nbp?Chłop oderwany od pługa, który nie potrafi się wypowiedzieć, a argumenty które przedstawia to słowotok oderwany od rzeczywistości. Przedstawia pewne odpowiadające jego argumentacji dane wyrwane z całości, by poprzeć pewien punkt widzenia odwołując się do tych danych. Jeżeli porównywał ceny chleba to będąc osobą na takim stanowisku powinien jeszcze dodać, że podawał cenę chleba o wadze 400 czy 500 g naszpikowanego chemią. Nie dodał natomiast, że cena chleba o wadze ok. 1 kg czy 2kg, która to waga była standardem jeszcze kilka lat temu to ok. 6-10zł za jeden bochenek, ale również naszpikowany chemią. Te na naturalnym zakwasie mało gdzie można kupić, a cena takiego chleba to już pewnie ponad 20 zł za 2 kg.
Andrusa
2 lata temu
no ten Glapiński to komediant jest, te jego porównania jednak mnie złoszczą i to bardzo, bo on zarabia kilkadziesiąt tysięcy, a jak ledwie kilka, więc może sobie komediować do woli, a ja muszę kombinować, jak żyć
Trw
2 lata temu
Nie chleb kupiłeś morświnie jeden, tylko wyrób chlebopodobny Za 3 zł to same spulchniacze są i nic więcej To coś nawet koło chleba nie leżało
...
Następna strona