Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
PGO
|
aktualizacja

Afera z kursem złotego. Google się tłumaczy

21
Podziel się:

Google Polska przekazało redakcji money.pl komunikat, w którym tłumaczy się z zamieszania wokół poniedziałkowych notowań walut na swojej platformie. "Funkcje wyszukiwania, takie jak wyświetlanie kursu wymiany walut, opierają się na danych z zewnętrznych źródeł" - wskazuje spółka.

Afera z kursem złotego. Google się tłumaczy
Google Polska tłumaczy zamieszanie dotyczące kursu złotego (Getty Images, 2021 Jeremy Moeller)

W poniedziałek w sieci pojawiły się dane serwisu Google o aktualnych kursach walut, z których wynikało, że euro jest warte nawet 5,20 złotego, dolar prawie 4,70 złotego, a frank szwajcarski 5,30 zł. "Ten kurs złotego, który sieje panikę to 'fejk' (błąd źródła danych)" - skomentował minister finansów Andrzej Domański. Odsyłał jednocześnie do notowań serwisu Bloomberg, gdzie euro kosztowało w tym samym czasie 4,34 zł.

Na wtorkowych notowaniach po otwarciu rynków euro było wyceniane na 4,34 zł, frank szwajcarski na 4,66 zł, a dolar na 3,94 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dlaczego studio z Litwy, pracujące dla Atari, przywozi 50 pracowników na konferencję do Poznania?

Zamieszanie wokół notowań złotego. Jest komentarz Google

"Funkcje wyszukiwania, takie jak wyświetlanie kursu wymiany walut, opierają się na danych z zewnętrznych źródeł. W przypadku zgłoszenia nieścisłości, kontaktujemy się z dostawcami danych, aby jak najszybciej skorygować błędy" - przekazało Google Polska redakcji money.pl w odpowiedzi na prośbę o stanowisko firmy.

Na koncie rzecznika NBP w serwisie X poinformowano we wtorek, że w związku z zawirowaniem dotyczącym fikcyjnego kursu złotego na platformie Google, bank przypomina, że sprawdzone i w pełni wiarygodne kursy złotego publikuje na swojej stronie NBP.

"Wykresy prezentowane przez Google nie zawsze są precyzyjne i odzwierciedlają realia, a sam portal nie bierze odpowiedzialności za ich prawidłowość. Google, jak możemy oficjalnie przeczytać, nie weryfikuje zaciąganych danych publicznych. Zachęcamy do korzystania z pewnych danych kursowych na stronie NBP" - napisano.

O udzielenie informacji dotyczących przyczyn wprowadzającej w błąd publikacji na temat notowań złotego do Google Polska zwróciło się Ministerstwo Finansów oraz Ministerstwo Cyfryzacji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(21)
WYRÓŻNIONE
ewa
10 miesięcy temu
niech Google w końcu zapłaci podatek od dochodów jaki uzyskuje w Polsce!! to samo TVN
Jacek F.
10 miesięcy temu
W finansach nie ma przypadków.
ein Rentner
10 miesięcy temu
Dziwne, jest nowy rząd i google się tłumaczy... A z czego się tłumaczyć, skoro wróciliśmy do ustroju, gdzie jest uj, upa i kamieni kupa?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (21)
O co chodzi
10 miesięcy temu
To Google nie może zaciągać informacji o kursie z NBP?
xxxxxx
10 miesięcy temu
Minister finansów podaje jako źródło bloomberga? A NBP nie ma? Aż tak zaślepieni nienawiścią są politycy PO? To Może następnym razem sprawdzajmy na stronie disneya?
Jacek F.
10 miesięcy temu
W finansach nie ma przypadków.
Emeryt
10 miesięcy temu
Ten ich wykres był fajny opisywałem np 12500000 rubli i wiedziałem ile to na złotówki! Łatwo się przeliczało!
Helmut
10 miesięcy temu
Manipulacja glupimi wolno myslacymi ludzmi to samo bylo z wyborami...ale Polscy to pray sty narod ktory potrzbuje bata I pbcego zarzadcy
...
Następna strona