W ciągu kilku tygodni "inżynier" nakłonił gdańszczankę do wpłacenia na podane konto ponad 200 tys. zł. W minionym tygodniu oszust odezwał się ponownie z propozycją zwrotu pożyczki ze sporą nawiązką. Kobieta przystała na jego warunki.
"Chris Adamski podawał się za amerykańskiego inżyniera, który pracuje na międzynarodowych kontraktach. Kobieta zaczęła z nim korespondować - tłumaczy Mariusz Chrzanowski z KMP w Gdańsku. - W ciągu kilku następnych tygodni skutecznie zmanipulował pokrzywdzoną, aż w końcu poprosił o drobną pożyczkę - dodał.
Mężczyzna miał zarobić na kontrakcie ogromną sumę pieniędzy i w ramach wdzięczności za pożyczkę zaproponował przysłanie kobiecie pieniędzy paczką.
Rzekoma przesyłka była już w drodze, ale konieczne było pokrycie opłaty celnej. Następnie z 45-latką kontaktowały się kolejne osoby, m.in. przedstawiciel firmy spedycyjnej oraz celnicy.
"Przestępcy w sieci posuwają się do najróżniejszych metod. Oszustwo na żołnierza, lekarza, budowniczego mostów w dalekich krajach jest jedną z form tego procederu i nie jest czymś nowym" - wyjaśnia dalej Chrzanowski.
Ostatecznie kobieta wykonała kilka przelewów na łączną kwotę ponad 200 tys. zł. Kiedy kontakt z "inżynierem" się urwał, a telefony, które wcześnie odbierała, nie odpowiadały, zgłosiła sprawę policjantom.