Rynek zdecydowanie gołębio odebrał środowe posiedzenie Fed, co przełożyło się na przecenę amerykańskiej waluty oraz wzrosty na Wall Street i to nie tylko bezpośrednio po decyzji ale również podczas wczorajszej sesji, w trakcie której S&P 500 wyrysował szczyt wszechczasów powyżej 2950 pkt. Wracając do środowego posiedzenia, które niesie za sobą szersze implikacje rynkowe, gdyż notowania złota od tego momentu zyskały już przeszło 50 USD na każdej uncji i znajdują się powyżej 1400 USD - co jest najwyższym poziomem od 2013 roku - to zwiększyło ono oczekiwania na cięcie stóp procentowych w lipcu. Obecnie wycena takiego ruchu sięga już 100%. Przekłada się to na spadek wartości dolara, który w parze z euro znajduje się powyżej 1.13, a z jenem spada do 107. Choć najnowsze prognozy makroekonomiczne uległy tylko kosmetycznym rewizjom, to jednak w największej mierze dotyczyła ona dynamiki inflacji, której szacunki zostały obniżone. Skłania to przedstawicieli Komitetu do obniżek stóp procentowych. Patrząc wprost na
dot-chart, czyli ścieżkę stóp procentowych w USA oczekiwaną przez poszczególnych przedstawicieli FOMC, to aż 7 z niż spodziewa się dwóch obniżek przed końcem roku, a jeden jednej. Ośmiu z nich uważa, że stopy powinny pozostać na niezmienionym poziomie, a jeden spodziewa się ich wzrostu, co mogłoby sugerować, że zwolennicy stabilizacji kosztu pieniądza mają w tym momencie drobną przewagę Jerome Powell podczas konferencji prasowej po posiedzeniu zaznaczył jednak, aby nie przywiązywać zbyt dużej wagi do wykresu, gdyż jest to co prawda najbardziej prawdopodobny scenariusz, jednak może on spowodować, że zgubi się szerszy obraz sytuacji. Fed skupia się na własnych ryzykach i zagrożeniach. Od początku roku Fed uważał, że obecny wzrost niepewności zmusza do uważnego przyglądania się sytuacji. Dla rynkowego odbioru ostatniego posiedzenia najważniejsze było to, że wielu członków FOMC wskazuje, że słabsza aktywność biznesowa oraz ogólne pogorszenie może być dla nich powodem do obniżek stóp. Powell podkreślał, że ważne
jest aby nie reagować zbyt silnie na pojedyncze dane i zaczekać, aż przełożą się one na ogólny ogląd gospodarki, a ten się pogarsza.
Na otwarciu dzisiejszej sesji dolar dalej znajduje się pod presją, niemniej jednak w przypadku cen akcji już widać odreagowanie wcześniejszych wzrostów. Na rynku surowcowym oprócz spektakularnych wzrostów notowań złota wyróżnia się także ropa, która dobiła do poziomu 57 USD za baryłkę w przypadku odmiany WTI napędzana wzrostem napięcia pomiędzy USA a Iranem. New York Times donosi, że Trump zatwierdził już uderzenie na Iran w związku ze zestrzeleniem amerykańskiego drona, niemniej jednak operacja została odwołana. Te informacje stoją również za obserwowanym w piątkowy poranek pogorszeniem nastrojów na rynku.