Rajd ryzykownych aktywów motywowany oczekiwaniami na jutrzejsze podpisanie częściowego amerykańsko-chińskiego porozumienia oraz zepchnięciem konfliktu z Iranem trwa. Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się w przypadku technologicznego Nasdaqa wzrostami sięgającymi 1%, a notowania USDJPY w dniu dzisiejszym znalazły się powyżej 110. Nastroje rynkowe wsparły w dniu dzisiejszym dodatkowo grudniowe dane z Chin dotyczące bilansu handlu zagranicznego. Eksport wzrósł aż o 7.6% r/r wobec oczekiwanych przez rynek 3.2% r/r, a import zwiększył się o 16.3% r/r przy medianie prognoz na poziomie 9.6% r/r. Dzisiejsze dane wskazują, że mimo nałożonych przez USA w 2019 roku ceł gospodarka Państwa Środka radzi sobie dobrze. Daje to podstawy chińskim decydentom, aby przy negocjacjach drugiej rundy rozmawiać z USA jak równy z równym, co dla amerykańskiego prezydenta nie będzie komfortową sytuacją i może być przyczyną potencjalnych tarć. Jest to jednak dopiero dalsza perspektywa 2020 r. i na razie nikt nie zaprząta sobie
tym głowy. W sytuacji gdy podpisanie częściowego amerykańsko-chińskiego porozumienia jest już przesądzone, a konflikt z Iranem nie generuje znaczących ryzyk dla rynków finansowych wydźwięk sezonu wyników może okazać się kluczowy dla rozwoju dalszej sytuacji na Wall Street. Oczekiwania rynkowe wskazują na spadek zysku na akcję w IV kw. o 1.9%, co jeśliby się potwierdziło byłoby najgorszym odczytem od 2015 roku. Jeśli jednak dynamika sprzedaży poprawi się będzie to znak, że ożywienie gospodarcze znajduje się już na horyzoncie, a poziom aktywności powinien się poprawić bardziej zdecydowanie w I kw. 2020 r. Tak więc inwestorzy z nadzieją wyczekują na pierwsze rezultaty amerykańskich największych instytucji finansowych. Dopóki nie pojawią się negatywne dla sentymentu rynkowego informacje, ryzyka dla rynku akcyjnego pozostają skierowane w górę szczególnie, że polityka monetarna cały czas w największych gospodarkach pozostaje akomodacyjna.
Dziś w kalendarium najważniejszy będzie grudniowy odczyt inflacji w USA. Opublikowana w piątek dynamika płac była rozczarowująca i nie sugerowała aby istniało ryzyko zwiększenia presji inflacyjnej. Niższy od prognoz odczyt byłby kolejnym impulsem na niekorzyść amerykańskiej waluty. Kurs EURUSD odbija sukcesywnie od piątkowych minimów. Pod presją spadkową pozostają za to notowania funta, a para GBPUSD po pogłębieniu 1.30 może dalej osuwać się na południe w związku z narastającymi oczekiwaniami na cięcie stóp procentowych przez Bank Anglii na styczniowym posiedzeniu. Ostatnie komentarze płynące z BoE wskazują na zmianę podejścia brytyjskich bankierów centralnych do dalszej ścieżki stóp procentowych. O ile dotychczas spodziewano się, że uporządkowanemu Brexitowi powinny towarzyszyć stopniowe podwyżki stóp, to na początku 2020 r. BoE zmienia zdanie i sygnalizuje potrzebę poluzowania warunków monetarnych.