W przedświątecznym tygodniu handel rozpoczyna się w spokojnych nastrojach po tym jak w poprzednim bardziej ryzykowne aktywa zyskiwały na wartości w związku z nadziejami na zakończenie amerykańsko-chińskich rozmów handlowych, lepszymi od oczekiwań wynikami JP Morgan oraz Wells Fargo czy danymi, które wskazały na odbicie akcji kredytowej w Chinach. Kontrakt terminowy na S&P 500 pozostaje powyżej 2900 pkt., a notowania niemieckiego Daxa przekraczają 12000 pkt. O ile niezbyt obfite w dniu dzisiejszym kalendarium może wprawiać uczestników rynku już w świąteczny marazm, to jednak publikowane dalszej części tygodnia dane z globalnej gospodarki mogą jeszcze trochę namieszać. Trzeba również pamiętać, że rozmowy handlowe znajdują się na ostatniej prostej i niebawem możemy poznać termin podpisania porozumienia. W środę publikowane będą dane o chińskim PKB w I kw., w czwartek natomiast wstępne wskaźniki PMI. Dodatkowo poznamy marcowe dane o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej z USA. Cały ten zostaw wskaźników
będzie determinował oczekiwania dotyczące ścieżki wzrostu gospodarczego w dalszej części 2019 roku i może mieć decydujący wpływ na sentyment rynkowy. Dalsze złagodzenie obaw związanych ze spowolnieniem koniunktury gospodarczej może wydźwignąć bowiem indeksy giełdowe na nowe szczyty.
Na rynku walutowym zmienność także jest niewielka i nie przekracza 0.2% w przypadku głównych walut. Notowania EURUSD pozostają powyżej 1.13, a kurs USDJPY dobił do strefy oporu zlokalizowanej w okolicy 112. Funt w parze z dolarem cały czas pozostaje blisko 1.31. Międzypartyjne negocjacje prowadzone w celu uzyskania wystarczającej ilości głosów potrzebnych do przeforsowania jakiejkolwiek formy umowy May cały czas trwają, niemniej jednak przecieki jakie płyną z nich nie są zachęcające i nie wskazują na przełamanie impasu. Na rynku ropy naftowej tydzień rozpoczyna się od niewielkiej przeceny, a baryłka WTI schodzi poniżej 64 USD. Piątkowe dane dotyczące liczby aktywnych wież wiertniczych w USA wskazały na ich dalszy wzrost. W trakcie weekendu natomiast rosyjski minister finansów zwrócił uwagę, że Rosja wspólnie z kartelem OPEC może podjąć próbę walki ze Stanami Zjednoczonymi o udział w rynku, co mogłoby skutkować wzrostem produkcji i zejściem notowań w kierunku 40 USD. Dylemat czy godzić się na dalszy spadek
udziału w rynku czy dopuścić do zejścia notowań ropy na niższe poziomy będzie teraz spędzać sen z powiek przedstawicielom Rosji oraz kartelu i świadomość tego może być czynnikiem ograniczającym przestrzeń do kontynuacji zwyżek na rynku czarnego złota. Kolejne spotkanie na którym mogą zapaść decyzje w tej sprawie zaplanowane jest na 25-26 czerwca. Spadek notowań byłby również z pewnością po myśli amerykańskiego prezydenta.
