Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Analiza poranna - Wciąż sporo znaków zapytania

0
Podziel się:

Posiedzenie Banku Japonii oraz późniejsza konferencja prasowa Haruhiko Kurody (w obu przypadkach obyło się bez zaskoczeń), zostały niemal zignorowane...

Analiza poranna - Wciąż sporo znaków zapytania

Posiedzenie Banku Japonii oraz późniejsza konferencja prasowa Haruhiko Kurody (w obu przypadkach obyło się bez zaskoczeń), zostały niemal zignorowane przez inwestorów. Rynek patrzy teraz w dwóch kierunkach. Pierwszym jest rozwój sytuacji w Wielkiej Brytanii, drugim są oczywiście Chiny. Zacznijmy od sytuacji na wyspach. Wczoraj parlament przegłosował przedłużenie terminu Brexitu. Theresa May ma poprosić UE o wydłużenie deadline'u do 30 czerwca, jeżeli we wtorek 19 marca udałoby się za trzecim razem uzyskać poparcie dla umowy wypracowanej z UE. Gdyby po raz kolejny została ona odrzucona, prośba będzie dotyczyć dłuższego okresu czasu, za czym optują liderzy Unii Europejskiej (mówi się nawet o dwudziestu jeden miesiącach). Druga opcja wydaje się nieakceptowalna dla posłów optujących za twardym Brexitem, więc można uznać, że szanse umowy May rosną. Problemem pozostaje wciąż niepewna interpretacja zapisów dotyczących backstopu. Zarówno partia DUP, jak i konserwatywna grupa ERG, chcą mieć pewność, że Wielka
Brytania będzie mogła odstąpić od tego w założeniu tymczasowego mechanizmu, kiedy uzna to za stosowne. Prawnicy jednak wciąż mają spore wątpliwości co do takiej możliwości, nawet po ostatnich zmianach w umowie. Najprawdopodobniej w weekend czeka nas seria narad i negocjacji, więc początek przyszłego tygodnia powinien przynieść nową falę zmienności na rynku GBP. Jako, że wszystkie opcje pozostają możliwe, trudno prognozować konkretny kierunek zmian. Jedno jest pewne: niepewność nie sprzyja brytyjskiemu funtowi i od rana jesteśmy świadkami kontynuacji rozpoczętej wczoraj przeceny. Sprzedający testują poziom 1.32, który wczoraj służył jako dość silne lokalne wsparcie. Dopóki, prawdopodobieństwo którejś z łagodniejszych opcji Brexitu nie zacznie przeważać, to sprzedający na GBPUSD będą mieć nieco więcej argumentów po swojej stronie.
Dodatkowym źródłem niepewności jest skomplikowany stan rozmów na linii Chiny - USA. Donald Trump i Steve Mnuchin cały czas starają się dostarczać na rynek nowe bodźce sugerujące, że rozmowy idą zgodnie z planem i sukcesywnie zbliżają się do szczęśliwego zakończenia. Pierwszym sygnałem ostrzegawczym może być potwierdzenie przez amerykańskiego prezydenta wczorajszych doniesień medialnych sugerujących, że porozumienia nie uda się osiągnąć w marcu. Według najnowszych wypowiedzi na rozstrzygnięcie przyjdzie nam poczekać przynajmniej trzy do czterech tygodni. Drugim czynnikiem nakazującym ostrożność jest rozdźwięk między tym co mówi Trump, a tym jak wypowiada się Robert Lighthizer prowadzący negocjacje. Wciąż pozostaje bowiem sporo rozbieżności. USA chcą do umowy wprowadzić zapis pozwalający nałożyć dodatkowe cła, gdyby Chiny nie przestrzegały jej zapisów, Państwo Środka z kolei chce zastrzec sobie możliwość zastosowania ceł odwetowych. W tego typu dyskusjach ktoś musi ustąpić, a na razie widać, że strony chcą
grać na przeczekanie. Co więcej, z ostatniego przesłuchania Lighthizera przez Komisję Ways and Means wynika, że negocjatorzy USA posiadają powszechne poparcie w Kongresie dla twardego stanowiska w rozmowach. Ewentualny wzrost napięcia będzie pozytywnym czynnikiem dla USD i japońskiego jena (który korzysta też dzisiaj na doniesieniach agencji Tass o planach zerwania przez Koreę Północną rozmów z USA na temat denuklearyzacji) oraz negatywnym dla światowych parkietów akcyjnych. Na razie kontrakt na S&P 500 zatrzymał się w strefie 2810-2820 pkt., czyli w kluczowej strefie oporu, jeżeli spojrzymy na wykres z perspektywy ostatnich kilku miesięcy. W tym samym czasie chiński rząd, ustami premiera zapewnił dziś, że dalej będzie stymulował gospodarkę i nie pozwoli na postępowanie obecnego spowolnienia, na czym skorzystały AUD i NZD.

forex
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)