Koronakryzys, podobnie jak ma to miejsce przy wielu innych sytuacjach wyjątkowych, spowodował, że Polacy zdecydowali się wybrać część swoich oszczędności i trzymać je w gotówce.
W obawie przed brakiem dostępu do pieniędzy bankomaty były oblegane na tyle, że wprowadzono techniczne limity, które uniemożliwiały jednorazowe wybranie większej kwoty z jednego bankomatu. W sumie jednak, jak pisze "Rzeczpospolita", ilość gotówki w obiegu tylko w marcu i kwietniu wzrosła odpowiednio aż o 26 mld zł i 20 mld zł.
Z biegiem czasu sytuacja się jednak uspokoiła, a apele o płatności kartą jako bezpieczniejsze w kontekście transmisji wirusa przyniosły efekt. Polacy zmienili nawyki przechodząc na transakcje bezgotówkowe.
To, jak pisze "Rz" bezpośrednio uderzyło w bankomaty. W efekcie w drugim kwartale roku przeprowadzonych zostało 112 mln wypłat z bankomatów, to najmniej od 2004 roku.
Urządzenia, których liczba do tej pory stale rosła, teraz zaczęły znikać. Z danych prezentowanych przez dziennik wynika, że w ostatnich 6 miesiącach zrezygnowano z 560 bankomatów. Natomiast od szczytowego 2017 roku zlikwidowano 1,6 tys. urządzeń.