"Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości przygotował i złożył marszałkowi Sejmu projekt ustawy poszerzającej jawność oświadczeń majątkowych najważniejszych osób w państwie oraz żądający ujawnienia wysokości zarobków osób zatrudnionych w Spółkach Skarbu Państwa, w tym w spółkach medialnych oraz w spółkach komunalnych" - poinformował w piątek Mariusz Błaszczak.
- Jeśli chodzi o najważniejsze osoby w państwie, wymagamy tymi przepisami, aby ujawniły one źródła swoich dochodów zarówno krajowych i jak i zagranicznych w ciągu ostatnich 10 lat. Żeby ujawniły też darowizny, jakie otrzymali, tudzież przekazały w ciągu ostatnich 10 lat - wskazał szef klubu PiS.
Poseł PiS Janusz Kowalski wskazał, że projekt wprowadza pełną jawność majątków wszystkich członków zarządów spółek z udziałem JST.
Pełna jawność
Pełną jawnością oświadczeń majątkowych będą też objęte osoby, które łączy jakikolwiek stosunek prawny ze spółkami z udziałem JST i Skarbu Państwa, które w rozliczeniu miesięcznym zarabiają powyżej czterokrotności przeciętnego wynagrodzenia, w rozliczeniu rocznym - ponad 48-krotność. Pełna jawność majątków menedżerów spółek Skarbu Państwa i spółek jednostek samorządu terytorialnego - poinformował Kowalski.
Dodał, że projekt przewiduje też ujawnianie "przysporzeń majątkowych i darowizn". - Chcemy wiedzieć, czy jakikolwiek polityk przepisywał majątek na swoje dzieci, czy na kogoś innego - podkreślił poseł.
Według niego, projekt ma uszczegółowić też kwestię pożyczek. - Chcemy wiedzieć na jakich zasadach, jakie oprocentowanie i od kogo - wskazał.
Ponadto - dodał - projekt wprowadza obowiązek, aby prezydent, marszałkowie Sejmu i Senatu, premier, wszyscy ministrowie (sekretarze stanu w KPRM i KPRP) obejmując swoją funkcję ujawniali źródła dochodów z ostatnich 10 lat - zarówno krajowych, jak i zagranicznych.
PiS nie chce ujawniać majątków rodzin
Transparentności osób piastujących funkcje publiczne i kontroli ich majątków to jedna z obietnic wyborczych PiS sprzed czterech lat. Problem w tym, że rząd Zjednoczonej Prawicy w lutym 2019 roku odrzucił kompleksowy projekt o jawności życia publicznego Mariusza Kamińskiego.
Temat jawności majątków rodzin polityków pojawił się w 2019 r. po publikacji "Gazety Wyborczej". Dziennik napisał, że Mateusz Morawiecki w 2002 r. kupił wraz z żoną Iwoną 15 hektarów gruntów za 700 tys. zł od Kościoła we Wrocławiu. Gazeta wskazała wówczas, że rzeczoznawca uznał, że jeszcze w 1999 r. grunt był wart prawie 4 mln zł.
Premier jednak nie ujawnił działki w oświadczeniu majątkowym, gdyż dokonał rozdzielności majątkowej z żoną. – Jesteśmy gotowi uchwalić ustawę, na podstawie której ujawniony byłby majątek współmałżonków polityków – zapewnił w tamtym okresie Jarosław Kaczyński.
Ustawa w sprawie jawności majątku rodzin najważniejszych urzędników państwowych, której projekt powstał w kancelarii premiera, została uchwalona przez Sejm jeszcze we wrześniu 2019 r. Jednak prezydent Andrzej Duda skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego miesiąc później w trybie kontroli prewencyjnej.
TK orzekł, że "niekonstytucyjne są przepisy ws. oświadczeń majątkowych najważniejszych urzędników państwowych odnoszące się do majątku ich dzieci, dzieci ich małżonka i dzieci przez nich przysposobionych".
PiS konsekwentnie nie zgadzał się również na projekty proponowane przez opozycję dotyczące ujawniania majątków najbliższych rodzin osób pełniących najważniejsze funkcje w państwie. Po wygranych wyborach 15 października, Platforma Obywatelska wróciła do kwestii jawności majątkowej.
Posłowie 21 listopada złożyli projekt ustawy zakładającej ujawnianie majątków małżonków przedstawicieli władz państwowych i samorządowych. Zgodnie z jej zapisami informacje o nich musiałyby się znaleźć w oświadczeniach majątkowych.