Boeingi 737 MAX znalazły się na ustach całego świata tuż po dwóch katastrofach lotniczych – w październiku 2018 r. i w marcu 2019 r. Doprowadziły one do uziemienia wszystkich maszyn tego typu użytkowanych na świecie, choć ostatecznie już powróciły do łask.
Boeing ukarany za politykę informacyjną
Jednak polityka informacyjna prowadzona przez Boeinga w trakcie uziemienia samolotów nie spodobała się Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Organ skrytykował firmę – pisze "Rzeczpospolita".
W czasach kryzysu i tragedii szczególnie ważne jest, aby spółki publiczne i kadra kierownicza w pełni, uczciwie i zgodnie z prawdą ujawniały informacje na rynkach. Boeing i były prezes Dennis Muilenburg nie wywiązali się z tego najbardziej podstawowego obowiązku – stwierdził przewodniczący SEC Gary Gensler w oświadczeniu cytowanym przez "Rz" za CNBC.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koncern poszedł ostatecznie na ugodę z SEC i zapłaci 200 mln dolarów kary. Wyjątkową sytuacją jest natomiast osobista odpowiedzialność prezesa. Dennis Muilenburg z własnej kieszeni zapłaci 1 mln dolarów.
Prezes już wcześniej stracił stanowisko
Dennis Muilenburg nie jest związany z Boeingiem od grudnia 2019 r. Wyleciał ze stanowiska w trakcie przedłużającego się uziemienia samolotów, a to ze względu na jego komentarze dotyczące uziemienia i spodziewanego terminu powrotu Boeingów 737 MAX w przestworza.
"Dzisiejsza ugoda jest częścią szerszego wysiłku firmy mającego na celu odpowiedzialne rozwiązanie zaległych spraw prawnych związanych z wypadkami 737 MAX w sposób, który najlepiej posłuży najlepszym interesom naszych akcjonariuszy, pracowników i innych interesariuszy" – podkreślił Boeing w oświadczeniu wydanym po ogłoszeniu ugody, cytowanym przez "Rz". Wcześniej koncern musiał zapłacić 2,5 mld dolarów w następstwie ugody z Departamentem Sprawiedliwości.