Okazuje się, że to nie prawda, że Polacy chcą jak najszybciej przejść na emeryturę. Świadomość, że oznacza to spadek jakości życia, powoduje, że są gotowi pracować dłużej. Ponad połowa Polaków (54 proc.) wolałaby dalej pracować po osiągnięciu wieku emerytalnego, żeby mieć wyższą emeryturę – wynika z badania przeprowadzonego dla serwisu ciekaweliczby.pl na panelu Ariadna.
Z kolei 46 proc. chciałoby przejść na emeryturę zaraz, gdy tylko będzie to możliwe, nawet kosztem mniejszych świadczeń emerytalnych.
Najwięcej deklaracji dłużej pracy złożyły osoby, które dziś mają 25-34 lata. Serwis konkluduje, że może to świadczyć o tym, że mają świadomość, że każdy dodatkowy rok pracy to wyższe świadczenie. Z drugiej strony – może wysokie wskazania nieprzypadkowo padły w tej grupie wiekowej. Wszak są to osoby, które jeszcze "nie zmęczyły się" pracą, a perspektywa ukończenia przez nie 60. czy 65. Roku życia jest bardzo odległa.
Czekają nas bieda emerytury
Senator PO Krzysztof Brejza zapytał prezes ZUS o to, jak zmieniać się będzie relacja emerytur do przeciętnego, średniego wynagrodzenia.
Jak się okazało, w 2025 roku relacja ta spadnie do 50 proc., w 2040 r. średnia emerytura będzie stanowić już tylko 36 proc. średniej pensji, a za 40 lat - w roku 2060 - 25 proc.
A okazuje się, że może być jeszcze gorzej.
- To i tak jest wariant pozytywny. Organizacje międzynarodowe badające nasz system oceniły, że za 40 lat to może być mniej niż 20 proc. średniej pensji. Ale to przede wszystkim w przypadku kobiet, mężczyźni mogą liczyć na nieco więcej - mówi money.pl Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego.