"Płacenie podatków w państwie terrorystycznym oznacza mordowanie bezbronnych matek i dzieci" - napisał na Twitterze premier Ukrainy. Polityk nie ma wątpliwości, że firmy, które nadal działają w Rosji, przyczyniają się do wspierania reżimu Władimira Putina.
Choć lista przedsiębiorstw, które jasno dały sygnał światu, że nie akceptują wojny w Ukrainie, jest bardzo długa, to nie brakuje również takich, które nie wycofały się z Rosji Profesor Jeffrey Sonnenfeld stworzył "listę wstydu" na której umieszcza te koncerny, którym zarabianie w Rosji nie przeszkadza. I tak głośno już było o takich firmach, jak Leroy Merlin, Decathlon, Renault, Auchan czy Nestle, które zdecydowały się zostać w Rosji. Co prawda ta ostatnia firma pod naciskiem opinii publicznej ogłosiła w środę, że ograniczy swoją obecność w tym kraju.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Na firmy, które nadal prowadzą działalność w Rosji, wylała się fala krytyki, Internauci namawiają do bojkotu produktów tych koncernów. I jak przekonuje bank PKO BP, bojkot konsumencki działa.
"Bojkot sieci handlowych, które nie wycofały się z Rosji, to więcej niż tylko hasła w mediach społecznościowych. Dane o płatnościach kartami PKO pokazują, że sieci, które pozostały aktywne w Rosji, mają niższą dynamikę obrotów niż konkurencja" - informują analitycy banku.
Analitycy banku zwracają także uwagę, że wojna w Ukrainie znacząco zwiększyła obawy konsumentów odnośnie do przyszłej sytuacji finansowej gospodarstwa domowego i całej gospodarki. Obydwa wskaźniki spadły do najniższych poziomów od kwietnia 2020. 40 proc. ankietowanych zadeklarowało, że w najbliższych 12 miesiącach wyda dużo mniej niż rok wcześniej.
"Dane wskazują więc na pogorszenie perspektyw dla sprzedaży detalicznej – teoretycznie sytuacja finansowa konsumentów poprawia się, ale narastają obawy przed dokonywaniem dużych wydatków, rośnie też niepewność dotycząca przyszłości" - przekonują analitycy PKO BP.