Założenia są zgodne z Wieloletnim Planem Finansowym Państwa na lata 2019-2022. Zgodnie z nimi ten rok mamy zakończyć ze wzrostem PKB na poziomie 4 proc., a przyszły - na poziomie 3,7 proc. (dla porównania w 2018 roku gospodarka urosła o 5,1 proc. i był to najlepszy wynik od 2007 roku).
Według rządowych założeń w dalszym ciągu będzie się poprawiać sytuacja na rynku pracy. Stopa bezrobocia ma spaść na koniec tego roku do 5,5 proc. i do 5,1 proc. na koniec roku 2020 (dla porównania w zeszłym roku wynosiła 5,8 proc.).
Wzrosną też pensje - w tym roku o 7,6 proc, a w kolejnym o 6 proc. Niestety, wraz ze wzrostem wynagrodzeń do góry pójdą też ceny - w ciągu dwóch lat odpowiednio o 1,8 i 2,5 proc.
Rząd zakłada też, że będzie rósł zarówno eksport (o 5,3 proc. w tym roku i o 4,8 proc. w przyszłym), jak i import (o 6 proc. i 5,1 proc.). Zwiększy się też spożycie prywatne. W tym roku aż o 4 proc., a w kolejnym o 3,8 proc.
W założeniach do przyszłorocznego budżetu rząd nie zapomniał uwzględnić tego, że trzeba realizować obietnice wyborcze, zawarte w tak zwanej "piątce Kaczyńskiego". I tak, stawka podatku dochodowego PIT ma spaść z 18 do 17 proc., a pracownicy do 26. roku życia w ogóle mają go nie płacić.
Skąd rząd weźmie na to wszystko pieniądze? Z dalszego uszczelniania systemu podatkowego, zwłaszcza jeśli chodzi o VAT.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl