Pojawiają się kolejne oświadczenia majątkowe polskich polityków, nie tylko tych działających w kraju. Najnowsze oświadczenie opublikowała także Elżbieta Rafalska, była minister rodziny w rządzie PiS, a obecnie europsłanka.
Dzięki pracy w Brukseli Elżbieta Rafalska może liczyć na wyższą emeryturę, choć i tak jest wysoka, ze względu na jej wcześniejszą aktywność zawodową i zarobki. Z racji na pełnienie funkcji europosła może liczyć na dodatek. Za każdy pełny rok przepracowany w europarlamencie dodaje się 3,5 proc. wysokości wynagrodzenia zasadniczego. Ten koszt pokrywany jest z budżetu Unii Europejskiej.
Każdemu europosłowi emerytura przysługuje po ukończeniu 63 lat. Rafalska do Europarlamentu trafiła w 2019 roku, wtedy też ukończyła dokładnie tyle lat i od wtedy pobiera emeryturę. 2020 rok był pierwszym, w którym pobierała świadczenie przez wszystkie 12 miesięcy.
Jak podaje "Super Express", z oświadczenia majątkowego Elżbiety Rafalskiej wynika, że w 2020 roku pobrała 58 tys. 713 zł emerytury, co daje blisko 4900 zł miesięcznie. Średnia emerytura w Polsce to 2500 zł, jest to więc prawie dwa razy tyle. Porównując to z najniższą emeryturą, która wynosi 1250 zł, to blisko cztery razy więcej.
To i tak nic w porównaniu z jej zarobkami jako europoseł. Każdy członek europarlamentu dostaje po opodatkowaniu, czyli już na rękę, 6825 euro, co przy obecnym kursie przekłada się na blisko 31 tys. zł na rękę miesięcznie. A do tego trzeba doliczyć diety i dodatki. Na koniec kadencji w europarlamencie emerytura Elżbiety Rafalskiej jeszcze wzrośnie.