Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PAM
|
aktualizacja

Była wybijana w Polsce. Ta pięciozłotówka jest warta nawet 100 tys. zł

31
Podziel się:

Choć na pierwszy rzut oka może wydawać się niepozorna, moneta z podobizną bogini Nike to prawdziwa gratka dla kolekcjonerów. Mimo jej niskiej wartości nominalnej kolekcjonerzy są gotowi zapłacić za nią nawet 100 tys. zł.

Była wybijana w Polsce. Ta pięciozłotówka jest warta nawet 100 tys. zł
Moneta Nike jest warta nawet 100 tys. zł (Getty Images, Wikimedia Commons)

Mowa o pięciozłotówce z 1932 roku, która przedstawia boginię zwycięstwa Nike. Jak informuje kobieta.onet.pl, to jeden z najrzadszych bilonów, który był używany w obiegu w II Rzeczypospolitej Polskiej. Jej wysoka wartość wynika z faktu, że jest niezwykle rzadka.

Moneta z Nike była produkowana tylko przez krótki okres, od 1928 do 1932 roku, po czym wycofano ją przez reformę monetarną. W tym ostatnim roku inflacja sprawiła, że wartość srebra zawartego w monecie była wyższa niż jej oficjalna wartość, co prowadziło do przetopienia wielu egzemplarzy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Filipem Bittnerem

Jak wygląda cenna moneta?

Na rewersie tej wyjątkowej monety znajduje się postać Nike oraz napis "Rzeczpospolita Polska". Awers ozdabiają polskie godło, rok produkcji oraz napis "5 złotych". Rant monety zdobi łacińska sentencja "salus rei publicae suprema lex", tłumacząca się jako "dobro republiki najwyższym prawem".

Pięciozłotówka z Nike to bardzo rzadki okaz. Oficjalne dane sugerują, że w całym kraju zachowało się jedynie od 26 do 120 egzemplarzy z 1932 roku.

Decydując się na zakup tej monety online, warto być ostrożnym, ponieważ można trafić na kopie sprzedawane za zaledwie 30 zł. Ceny za prawdziwe egzemplarze zaczynają się od ok. 2 tys. zł, ale egzemplarz w idealnym stanie może osiągnąć wartość nawet 100 tys. zł.

Rzadkie polskie monety kosztują miliony

W historii polskich monet cenne są również te z czasów panowania króla Zygmunta III Wazy. Jedna z takich monet, 80-dukatówka, została sprzedana na aukcji w Monako za 1,3 mln euro. Moneta prawdopodobnie została wybita po bitwie pod Chocimiem w 1621 roku, gdzie siły polsko-litewskie pokonały osmańskie, zatrzymując ich ekspansję.

Najdroższa moneta sprzedana w Polsce to 50-dukatówka, której aukcja trwała tylko minutę. Początkowa cena wynosiła 2 miliony złotych, a sprzedaż zakończyła się na 2,7 mln zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
WP Finanse
KOMENTARZE
(31)
WYRÓŻNIONE
Fan Rydzyka
3 tyg. temu
Te monety są tak rzadkie, że nikomu nie "grozi" znalezienie ich na strychu. Przed wojną w tych latach panowała w Polsce bieda i taka moneta stanowiła dużą wartość. Bank wycofał prawie wszystkie monety i przetopił na nowe lżejsze. 100 000zł, ale za stan idealny, menniczy. Takie stany można było spotkać tylko u nielicznych ówczesnych kolekcjonerów. W międzyczasie była wojna, okupacja, komuna i wędrówki ludów. Nie rozpalajcie u ludzi żądzy łatwego zysku bo "suweren" się zdenerwuje.
Haha
3 tyg. temu
Tak samo cenna jak kryształy z PRL
kazekr
3 tyg. temu
Te które widać pod spodem to współczesne monety z PRL!Po co ta ściema!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (31)
Basia
2 tyg. temu
a jak już wam się uda znalezdz to unikać antykwariaty szerokim łukiem , Marciniak okradł mnie na monecie 12.000 zł
Ani
2 tyg. temu
Za oddychanie biorą. W Kołobrzegu niedawno płaciłam.
mmmm
2 tyg. temu
Andrzej Potocki zebrał przed II Wojną Światową imponującą kolekcję numizmatów. Lwia jej część jest przechowywana w warszawskim Muzeum Narodowym, nie jest wiadome dokładnie jakich i ile numizmatów bo muzeum milczy. Te jednak od wielu lat regularnie pojawiają się na krajowych i zagranicznych aukcjach.Pewne jest że w październiku 1946 roku kolekcję przejmuje Urząd Bezpieczeństwa, podobno w transporcie i później monety są rozkradane – szczególnie te złote. Sugeruje się że właśnie w ten sposób przedostały się one na zachodni i krajowy rynek kolekcjonerski. Całej sprawie jednak pikanterii nadaje fakt że Muzeum Narodowe w Warszawie od zakończenia sprawy bez jakiejkolwiek szczegółowej ewidencji ukrywa kolekcję i wszelkie informacje na jej temat. Być może to jest właśnie źródło pojawiających się na aukcjach numizmatów posiadających wybity herb Pilawa, które bezsprzecznie pochodzą z przedwojennej kolekcji Potockich.Z przecieków informacji od osób zajmujących się tą kolekcją i stratami z okresu II Wojny Światowej można się dowiedzieć że Muzeum Narodowe zidentyfikowało około 8 tys. jej pozycji. W muzeum znajdować się mają również dwie metalowe skrzynie z napisem „Aleksandra Potocka Wilanów” – to własnie ona kolekcję przekazała Andrzejowi Potockiemu. Nie od dziś wiadomo że w naszych muzeach panuje bałagan i spore „braki”, które wykazała jakiś czas temu kontrola NIK. Nie można jednaj jednoznacznie stwierdzić jakie jest źródło pochodzenia monet na aukcjach, jak i również wykluczyć czarnego scenariusza – że monety mogły wypłynąć właśnie z kolekcji muzealnej.Nie można dokładnie stwierdzić ile monet z kolekcji trafiło na rynek numizmatyczny, gdyż nie wszystkie były oznaczone herbem. Jednak tych które mimo oznaczeń sprzedano w ostaniach latach na aukcjach jest całkiem sporo. Monety te często osiągają naprawdę wysokie kwoty 300-400 tys. złotych. Gdzie jest państwo ?
PKO BP
2 tyg. temu
Nie mają dostępu do swoich pieniędzy klienci PKO BP. Geniusze z PKO BP nie przewidzieli, że przy wprowadzeniu dodatkowej autoryzacji na karcie kodów powinny pozostać DWA kody: jeden do autoryzacji, aby się zalogować, a drugi do aktywacji nowej karty. Bank olewa klientów banku, którzy nie mają dostępu do swoich pieniędzy. Organ nadrzędny ma 30 dni na rozpatrzenie ich skargi.
Tascam
2 tyg. temu
Mam taką po babci, nie wiedziałem że jest tyle warta.
...
Następna strona