Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Michał Stajniak
|

Ceny paliw. Czy czekają nas kolejne podwyżki? Ważna decyzja już w czwartek

9
Podziel się:

Średnie ceny benzyny na stacjach są nawet 30 proc. wyższe niż rok temu. Oczywiście na to wszystko wpływ mają ceny ropy naftowej, choć w Polsce dodatkowym czynnikiem jest też ostatnia słabość złotego. Czy OPEC+ powstrzyma nadmierny wzrost cen ropy? Ważna decyzja już w czwartek.

Ceny paliw. Czy czekają nas kolejne podwyżki? Ważna decyzja już w czwartek
Ceny paliw. Czy czekają nas kolejne podwyżki? Ważna decyzja już w czwartek. (Adobe Stock)

Ropa naftowa Brent, czyli najważniejszy światowy benchmark przekroczył poziom 75 dolarów za baryłkę i tym samym ceny wzrosły do najwyższych poziomów od października 2018 roku.

Z kolei ceny benzyny w Polsce nierzadko przekraczają już poziom 5,60 za litr 95-tki, natomiast średnia cena benzyny jest ponad 1 zł wyższa niż w tym samym okresie rok temu.

Co więcej, cena benzyny jest wyższa niż przed całą pandemią, choć sytuacja wciąż nie powróciła do normalności. Czy OPEC+ zdecyduje się na większe kroki, które ograniczą wzrost cen? Czy jednak nie zdoła nadążyć nad rosnącym popytem.

Zobacz także: Obniżona stawka ryczałtu w Polskim Ładzie. Skorzystają pielęgniarki, pracownicy IT i prawnicy

Średnie ceny benzyny na stacjach są nawet 30 proc. wyższe niż rok temu. Oczywiście na to wszystko wpływ mają ceny ropy naftowej, choć dodatkowo również ostatnia słabość polskiego złotego.

W czerwcu zeszłego roku cena baryłki ropy oscylowała blisko poziomu 40 proc., co do obecnych cen daje nam bardzo blisko 100 proc. wzrostu i nie wykluczone, że poziom 80 dolarów za baryłkę zawita w najbliższym czasie.

OPEC+ jest w trakcie umiarkowanego podnoszenia produkcji. OPEC+ przywraca w trakcie 3 miesięcy kończących się w lipcu 1,2 mln baryłek na dzień, natomiast Arabia Saudyjska powoli rezygnuje z dodatkowych cięć produkcyjnych na poziomie 1 mln baryłek.

Okazuje się jednak, że te 2 mln baryłek na dzień to znacznie za mało przy wyraźnym wzroście popytu. Popyt odbija w Europie, Azji czy w obu Amerykach. Nawet pomimo ograniczonych zakupów z Chin w ostatnim czasie, deficyt na rynku ropy jest spory.

Właśnie dlatego Międzynarodowa Agencja Energii apeluje do grupy OPEC+, aby ta zwiększyła produkcję, w celu uniknięcia nadmiernego wzrostu cen, który może podważyć globalne ożywienie gospodarcze. Taka decyzja może zapaść teoretycznie już w czwartek, 1 lipca.

Z drugiej strony, jeśli OPEC+ nie zdecydowałby się na przywrócenie większej ilości produkcji, cena ropy naftowej nie tylko mogłaby przekroczyć poziom 80 dolarów za baryłkę, ale nawet poziom 100 dolarów za baryłkę.

Różne instytucje finansowe wskazują na takie poziomy na przyszły rok. Przy takim poziomie ostatnio płaciliśmy 6 zł za litr benzyny. Choć będzie to zależało od poziomu polskiego złotego do dolara, to warto zwrócić uwagę, że dolar amerykański jest w ostatnim czasie w natarciu, ze względu na lekką zmianę kierunku polityki monetarnej.

Wobec tego konsumenci muszą liczyć na działania ze strony OPEC+. Takie działania byłyby również na rękę bankom centralnym, które mogłyby na razie wstrzymać się z ograniczaniem inflacji.

Ceny paliw są obecnie kluczowym czynnikiem, który prowadzi do wzrostu cen na całym świecie, choć jednocześnie jest to czynnik na który banki centralne mają ograniczony wpływ.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
xtb
KOMENTARZE
(9)
WYRÓŻNIONE
poll
3 lata temu
Ceny paliw już osiągnęły poziom jak za Tuska przy cenie ropy zaledwie 74$ za baryłkę, wówczas było to 144$. Ktoś wie dlaczego tak jest, a może tym razem to wina Obajtka i odkładania kasy na "nowy ład"
MARO
3 lata temu
Dwie sprawy w tym temacie! ORLEN rządzący tam geniusz biznesu wpędził spółkę w ponad 12 mld dług, ale o tym cisza. Taki dług nie jest długiem który by tak potężną firmę rozłożył na łopatki, ale ktoś spłacić go musi i już go spłacamy wysokimi cenami paliw, a za paliwami idą ceny innych produktów które do sklepów trzeba dowieźć, same nie przyjdą. Ropa naftowa jako surowiec drożeje, to fakt, tylko że dzisiejsza cena będzie obowiązywała z chwilą dostawy czyli za 2 - 3 miesiące. Na podwyżki surowca firmy paliwowe reagują natychmiast, ale kiedy ropa tanieje to już tacy szybcy nie są. Natomiast nie zapominajmy że cena surowca w cenie paliwa to tylko najwyżej kilkanaście % reszta to podatki, opłaty itp.
pinokio
3 lata temu
a obajtek nie siedzi i zawija w sreberka :)
NAJNOWSZE KOMENTARZE (9)
Polak
3 lata temu
Szkoda że te paliwo drożeje nawet jak baryłka kosztowała 75dol i spadła do 48dol i nadal drożało
Dr. M
3 lata temu
W 2011 - 2012 baryłka ropy naftowej brent była w granicach 135 - 145 dolar a mimo to na stacjach ceny były jak dziś około 6 zł za litr tyle że dziś ropa jest po 75 dolarów. Morze j. Kaczyński się wypowie na ten temat wraz z ministrem bo w 2011 jakoś miał dużo do powiedzenia sławne wystąpienie z kanistrem. Chciałbym usłyszeć odpowiedź dlaczego jest tak źle skoro wszyscy mówią że jest dobrze.
Cccc
3 lata temu
Cena paliwa w Polsce to jest istna manipulacja A może to powód że rolnicy dostali większe dotacje do paliwa a reszcie podnieśli ceny paliwa
pinokio
3 lata temu
a obajtek nie siedzi i zawija w sreberka :)
nic
3 lata temu
jak to kolega powiedzial nie wazne ile Ci samochod pali tankuj zawsze za 100zl:)