Produkcja przemysłowa w maju 2024 r. spadła o 1,7 proc. rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 4,6 proc. Analitycy ankietowani przez PAP Biznes spodziewali się wzrostu produkcji w maju o 1,5 proc. rdr i spadku o 1,8 proc. mdm. Jak komentują odczyt?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Produkcja przemysłowa w dół. Zawinił kalendarz?
"Wiedzieliśmy, że majowy wynik raczej nie będzie rewelacyjny, ze względu na układ kalendarza. Bardzo dobry wynik w kwietniu był wspierany przez większą liczbę dni roboczych i było wiadomo, że ten sam czynnik odejmie nam trochę z majowego wyniku. Oprócz samej, obiektywnej liczby dni roboczych mieliśmy też kumulację dwóch długich weekendów, więc prawdopodobnie tych efektywnie przepracowanych dni mogło być nawet jeszcze mniej. To po części pewnie odpowiada za wynik" - stwierdził w rozmowie z PAP Biznes Adam Antoniak, z banku ING.
Generalnie ożywienie w przemyśle cały czas zaskakuje nas po negatywnej stronie. Czekamy na bardziej zdecydowaną poprawę. Widzimy globalnie pewne symptomy, w Azji, w USA, w niektórych europejskich krajach, że przemysł powoli zaczyna się odbudowywać. Niemniej jak na razie w naszych danych nie widać odbicia, będziemy musieli jeszcze wykazać się cierpliwością - stwierdził.
Zdaniem ekspertów do oceny całego drugiego kwartału trzeba jeszcze poczekać na dane za cały kwartał. - Nie liczymy za bardzo na wartość dodaną w przemyśle, to usługi będą odgrywały ważną rolę, jeśli chodzi o kontynuację ożywienia - stwierdził ekspert ING.
Dane skomentowali też analitycy mBanku. "Słaba paczka danych za maj. Produkcja przemysłowa nieoczekiwanie notuje spadek o 1,7 proc. rdr, a patrząc na dane skumulowane obraz wygląda dość mizernie. Nie napawa to optymizmem dot. wzrostu PKB w II kw. po stronie przemysłowej" - stwierdzili.
Nowe dane z przemysłu
Dane skomentowali też eksperci ING. Zwracają uwagę na dużą zmienność danych o produkcji w ostatnich miesiącach, którą tłumaczą m.in. statystycznymi efektami kalendarza. O ile kwiecień br. miał o 2 dni robocze więcej niż kwiecień 2023 r., co podbiło roczną dynamikę produkcji, o tyle maj 2024 r. miał nie tylko 2 dni robocze mniej rok do roku, ale także dwa długie weekendy. Zdaniem analityków, te czynniki ciążyły na majowych danych.
Komentarz ING zawiera też szczegółowe informacje na temat zmian produkcji w poszczególnych działach przemysłu. Spadek odnotowano w 19 z 34 działów, w tym najgłębszy w produkcji urządzeń elektrycznych (-29,7 proc. rok do roku), wydobywaniu węgla (-8,2 proc.), produkcji wyrobów z metali (-8,0 proc.), produkcji metali (-6,9 proc.), napojów (-6,3 proc.) i mebli (-5,0 proc.). Wzrosty wystąpiły w 14 działach, najwyższy w wyrobach chemicznych (7,1 proc. rok do roku). W szerszych kategoriach najbardziej spadła produkcja dóbr zaopatrzeniowych (-4,9 proc. rok do roku), a wzrosła produkcja dóbr związanych z energią (+6,4 proc.).
Szansa na wzrost PKB na poziomie 3 proc.
Analitycy ING zwracają też uwagę na zmiany cen producenta (PPI). Deflacja PPI w maju wyhamowała do 7,0 proc. rok do roku z 8,5 proc. w kwietniu. W ujęciu miesięcznym ceny producentów spadły o 0,3 proc., po wzroście w tym samym tempie miesiąc wcześniej. Zdaniem ekspertów, główna część korekty poziomu cen producenckich jest już prawdopodobnie za nami, a w kolejnych miesiącach skala redukcji rocznej deflacji będzie się stopniowo zmniejszać. Na przełomie 2024 i 2025 r. spodziewany jest już wzrost PPI w ujęciu rocznym.
Mimo rozczarowujących danych z polskiego i niemieckiego przemysłu, analitycy ING pozostają umiarkowanymi optymistami co do dalszego ożywienia gospodarczego w Polsce. Spodziewają się wzrostu realnego PKB o 3 proc. w całym 2024 roku, głównie za sprawą najwyższego od dwóch dekad wzrostu realnych dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych, który ma przełożyć się na wyraźne ożywienie konsumpcji. Czynnikami ciążącymi na wzroście będą natomiast słaby popyt zewnętrzny, stosunkowo mocny złoty i osłabienie inwestycji publicznych. W 2025 r., po wsparciu od strony inwestycji, eksperci ING oczekują przyspieszenia wzrostu gospodarczego w Polsce.
Eksperci Credit Agricole w swoim komentarzu podkreślają, że Z uwagi na uwagę zasługuje relatywnie silniejszy na tle pozostałych segmentów przemysłu spadek produkcji w branżach eksportowych. "Naszym zdaniem krótkookresowe perspektywy produkcji w branżach eksportowych wciąż pozostają niekorzystne ze względu na obniżoną aktywność w przetwórstwie w strefie euro, i zgłaszane z tego powodu niższe zapotrzebowanie na dobra pośrednie wytwarzane w Polsce" - piszą.
Taka ocena jest spójna z majowymi wynikami koniunktury dla polskiego przetwórstwa przemysłowego (PMI). Ankietowane firmy zwracały wówczas uwagę na osłabienie popytu ze strony kluczowych rynków europejskich: Niemiec i Francji (por. MAKROmapa z 3.06.2024). W rezultacie dynamika produkcji dóbr pośrednich zmniejszyła się do -4,9 proc. r/r w maju z 6,1 proc. w kwietniu. Więcej informacji na temat perspektyw sytuacji w branżach eksportowych dostarczy zaplanowana na piątek publikacja wstępnych indeksów PMI dla strefy euro za czerwiec - podkreślają analitycy.