Czeski bank centralny (odpowiednik naszego NBP) nie ustaje w walce z inflacją. W styczniu ponownie zdecydował o podwyżce stóp procentowych. Główna stawka wzrosła z 3,75 do 4,5 proc.
Eksperci Pekao zauważają, że ostatni raz tak wysokie stopy procentowe w Czechach były w 2002 roku.
Kilkukrotnie czescy bankierzy zaskakiwali wielkością podwyżki, ale nie tym razem. Wszystko poszło zgodnie z planem. Ekonomiści mBanku na wykresie zaprezentowali to, jak mocno w górę poszły stopy procentowe, które jeszcze w pierwszej połowie 2021 roku były - podobnie jak w Polsce - na niemal zerowym poziomie.
Polska w tyle za Czechami
Aktualnie oprocentowanie w czeskim banku centralnym jest dwa razy wyższe niż w Polsce. NBP po styczniowej podwyżce ustalił główną stawkę na poziomie 2,25 proc.
Jeśli wierzyć prognozom ekonomistów i sugestiom NBP, prawdopodobnie już za niecały tydzień (we wtorek 8 lutego) różnica ta się zmniejszy. O ile? Najczęściej mówi się o podwyżce o 0,5 pkt proc. do 2,75 proc.
Przedstawiciele NBP pytani o to, dlaczego są tak różne stawki oprocentowania w bankach centralnych Polski (2,25 proc.), Czech (4,5 proc.) czy Węgier (2,9 proc.), mówią, że każda gospodarka jest inna. Tym samym trudno porównywać ze sobą parametry polityki pieniężnej.
Czytaj więcej: Zaskoczenie na Węgrzech. NBP znowu zostaje w tyle
Warto jednak zauważyć, że Czechy i Węgry mają obecnie niższą inflację niż Polska, a mimo to szybciej i mocniej podnoszą stopy procentowe. Przypomnijmy, że ceny w naszym kraju rosną w tempie 8,6 proc., a w obu wymienionych krajach inflacja (CPI) wynosi 6,6 i 7,4 proc.
Gdyby Czesi poprzestali na dotychczasowych podwyżkach stóp procentowych, jest możliwość, że Polska im dorówna jeszcze w tym roku. W czwartek na ten temat wypowiedzieli się ekonomiści ING Banku Śląskiego, którzy podnieśli swoje wcześniejsze prognozy. Teraz spodziewają się, że główna stawka w NBP w tym roku sięgnie właśnie 4,5 proc.
Dzień banków centralnych
W czwartek posiedzenia banków centralnych odbyły się też w kilku innych krajach. Za nami m.in. decyzje ws. stóp procentowych w strefie euro i w Wielkiej Brytanii.
Bank Anglii podniósł stopy procentowe z 0,25 do 0,50 proc. To druga z rzędu podwyżka na Wyspach. W przeciwieństwie do pierwszej, niespodziewanej decyzji z grudnia, tym razem obyło się bez niespodzianek. Taki scenariusz był oczekiwany przez ekonomistów.
To odpowiedź na szybko rosnące ceny. Inflacja w Wielkiej Brytanii w grudniu sięgnęła w ujęciu rocznym 5,4 proc. To najwyższy wynik od 30 lat. Miesiąc wcześniej wynosiła natomiast 5,1 proc. Bank centralny ostrzegł, że inflacja wkrótce może przekroczyć 7 proc., więc to z pewnością nie koniec podwyżek.
Ciągle zerowe stopy procentowe utrzymuje za to Europejski Bank Centralny. Mimo rekordowej inflacji bankierzy nie chcą wyższego oprocentowania. Nie ma też pewności, czy w całym 2022 roku dojdzie do nawet najmniejszej podwyżki. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.