Posiedzenie Sejmu, które miało odbyć się w dniach 10-11 stycznia, zostało przełożone na przyszły tydzień - poinformował we wtorek marszałek sejmu Szymon Hołownia. Posłowie mieli debatować m.in. nad ustawą budżetową na 2024 r. oraz nad komisją śledczą ds. Pegasusa. Odwołany miał zostać też Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Posiedzenie Sejmu przełożone. Co z budżetem?
Czy przesunięcie obrad niesie ze sobą ryzyko dla budżetu? Szef redakcji money.pl Łukasz Kijek spytał o to w Sejmie wiceszefową Sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
Jesteśmy w terminie, który został wyznaczony na koniec stycznia. Sejm zdąży - stwierdziła Krystyna Skowrońska.
- Przed nami drugie i trzecie czytanie, prace Senatu i rozpatrzenie poprawek po Senacie. Dla terminu przyjęcia budżetu i ustawy okołobudżetowej nie ma żadnego zagrożenia - stwierdziła posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Nie ma zagrożenia, zmieścimy się w terminach konstytucyjnych - dodała.
Marszałek Sejmu tłumaczy decyzję
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia na wtorkowej konferencji prasowej tłumaczył decyzję podjętą przez prezydium. - Potrzebna jest nam mądrość i spokój społeczny, siły już mamy dość. Polacy mają dość walki - powiedział. - Wiem, że nas to wszystkich emocjonuje, za tydzień będziemy już w innym miejscu - dodał, mówiąc, że do tego czasu zapadną ostateczne decyzje. Zdaniem Hołowni "Sejm nie jest studiem publicystycznym", gdzie na bieżąco komentuje się aktualne wydarzenia. Hołownia oświadczył, że Sejm jest od uchwalania ustaw.
Ostatnią rzeczą, której powinien chcieć każdy parlamentarzysta, jest to, żeby Sejm z miejsca stanowienia prawa i dyskusji, czasem bardzo ostrej, zamienił się w miejsce, w którym mogło dochodzić do scen, których w parlamencie nie chcielibyśmy oglądać - argumentował marszałek.
W poniedziałek Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście przygotował nakazy doprowadzenia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, polityków PiS skazanych polityków na karę więzienia. We wtorek dokumentację otrzymała policja.