W ciągu ostatniego miesiąca dolar dwukrotnie przekroczył poziom 4 zł - ale na krótko. Polska waluta od niemal pół roku utrzymuje zbliżony poziom wartości. Czy istnieje ryzyko, że straci względem głównych walut? W swoim komentarzu walutowym analizuje to Eryk Szmyd z XTB. Zwraca uwagę, że mimo siły polskiego złotego, wielu inwestorów zastanawia się, czy to dobry moment na inwestycje w inne waluty.
Polski złoty jest wciąż jedną z najmocniejszych globalnie walut, a masa inwestorów krajowych pyta, czy to dobry czas na inwestycje w dolary, czy euro. Na to pytanie nigdy nie ma jednak jednoznacznie dobrej odpowiedzi, ponieważ inwestowanie zawsze wiąże się z ryzykiem - pisze Eryk Szmyd.
Analityk zauważa, że z technicznego punktu widzenia, okolice 4 zł za dolara wydają się korzystną strefą do kupowania "tanich" walut zagranicznych, choć nie jest to pozbawione ryzyka. Wskazuje, że mimo solidnych argumentów za utrzymaniem siły złotego zarówno wobec euro, jak i dolara, kurs USDPLN nie chce zejść poniżej 3,9 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Geopolityka ciąży złotemu
Zdaniem Szmyda, częściowo taka sytuacja może wynikać z czynników geopolitycznych, w tym oczekiwanej rosyjskiej ofensywy latem tego roku.
Inwestorzy mają w pamięci osłabienie PLN w roku 2022, gdy USDPLN przekroczył granicę 5 PLN. Ewentualny niekorzystny rezultat wojny w Ukrainie czy destabilizacja krajów bałtyckich pozostałaby nie bez znaczenia na kurs złotego - czytamy w komentarzu. Analityk zaznacza, że są to scenariusze ryzyka, które rynki muszą wyceniać.
Perspektywy inflacji i stóp procentowych
XTB zwraca uwagę na kwestię powrotu 5-proc. VAT-u na żywność od kwietnia i próby dyskontów utrzymania cen na niezmienionym poziomie. W ocenie Szmyda, wobec stłumionej aktywności konsumentów i odbudowy oszczędności oraz niepewnego wpływu wyższego VAT-u na inflację, RPP może finalnie "ku zaskoczeniu" obniżyć stopy procentowe w ostatnim kwartale roku, zwłaszcza jeśli wcześniej zrobią to główne banki centralne.
Analityk zastanawia się, na jakim poziomie będzie wówczas inflacja. "Przy 10-proc. wzroście realnych wynagrodzeń rok do roku konsumenci mogą zwiększyć konsumpcję, uznając mniej dotknięte inflacją ceny produktów za okazję do ponadnormatywnych zakupów" - ocenia.
Zdaniem analityka perspektywa miękkiego lądowania w zachodnich gospodarkach przy ryzyku geopolitycznym i inflacji bliskiej celu NBP może sugerować, iż silny złoty napotka pewne opory w drugiej części roku - chyba że inflacja, a w szczególności ceny energii, zaskoczą spektakularnym odbiciem.