Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Fatalne wieści dla osób z kredytem. Tak wzrosną raty po decyzji RPP

707
Podziel się:

Rada Polityki Pieniężnej podniosła we wtorek stopy procentowe. Osoby spłacające kredyty poniosą więc kolejne koszty walki z szalejącą w Polsce inflacją. W zależności m.in. od kwoty, jaka pozostaje do spłaty, miesięczne płatności kredytobiorców mogą wzrosnąć od 30 do nawet 300 zł. Ci, którzy dopiero liczą na uzyskanie kredytu, mogą mieć problem z pożyczeniem większej sumy.

Fatalne wieści dla osób z kredytem. Tak wzrosną raty po decyzji RPP
W 2022 roku raty kredytów znowu pójdą w górę (Adobe Stock, Rawpixel Ltd.)

Rząd walczy z drożyzną tarczą antyinflacyjną, a Narodowy Bank Polski podnosi stopy procentowe. We wtorek główna stawka wzrosła z 1,75 do 2,25 proc. Jest więc już wyraźnie powyżej poziomu sprzed pandemii, a nawet najwyżej od 2014 roku.

Koszty walki z inflacją w związku z decyzjami RPP poniosą bezpośrednio prawie wszyscy ci, którzy spłacają kredyty lub dopiero zamierzają pożyczyć pieniądze z banku.

Dlaczego prawie wszyscy? Ponieważ wzrost stóp procentowych przekłada się na wyższą stawkę WIBOR, którą w umowach ma 99 proc. kredytobiorców (pomijamy kredyty we frankach i innych walutach obcych). To do niej bank dodaje swoją stałą marżę i w ten sposób wychodzi oprocentowanie, z którego bank nalicza konkretne raty.

Zobacz także: Money. To się liczy

Każdy klient w najbliższych tygodniach lub miesiącach (w zależności od umowy) powinien otrzymać od banku nowy harmonogram spłat kredytu, w którym będą dokładnie wyliczone nowe raty. Jedne będą uwzględniać tylko podwyżki ze stycznia, a inne mogą też obejmować decyzje RPP z poprzednich miesięcy (jeśli do tej pory bank ich jeszcze nie uwzględnił).

Raty kredytów po nowemu

O ile wzrosną raty w związku tylko ze środową podwyżką stóp procentowych? Odpowiedź nie jest prosta i jednoznaczna, bo klienci banków mają różne umowy, odmienne warunki, są też na różnych etapach spłacania kredytów. Dla zobrazowania możliwych skutków pokażemy wyliczenia na kilku przykładach.

Z wyliczeń HRE Investments wynika, że dla kredytu zaciągniętego na 25 lat z marżą banku na poziomie 2,6 proc. i przy 300 tys. zł pozostających do spłaty, wtorkowa decyzja RPP może oznaczać wzrost miesięcznej raty z 1778 do 1867 zł. To 89 zł różnicy, którą trzeba będzie pokryć z domowego budżetu.

W analogicznym kredycie, ale przy np. 200 tys. zł pozostających do spłaty, zmiana byłaby dużo mniej dotkliwa - rata wzrosłaby z 1186 do 1245 zł. Jeśli komuś zostaje tylko 100 tys. zł do zwrotu, podwyżka wyniesie około 30 zł. Jednak gdy zapożyczyliśmy się ostatnio na pół miliona, rata takiego kredytu skoczy z 2964 do 3112 zł.

Drogo, coraz drożej

- To już czwarta i niestety najprawdopodobniej nie ostatnia podwyżka stóp procentowych. Kredytobiorców czeka kolejny wzrost rat - prognozuje Jarosław Sadowski, analityk Expandera. - W przypadku kredytu na kwotę 300 000 zł na 25 lat udzielonego w ostatnim czasie rata jest o około 375 zł wyższa niż w październiku 2021 roku - wylicza skutki dotychczasowych podwyżek.

Według Sadowskiego istnieje ryzyko, że główna stawka w NBP wzrośnie do 4 proc., a wtedy raty będą niemal o połowę wyższe niż jeszcze trzy miesiące temu.

Ekonomiści przestrzegają, że część kredytobiorców, którzy nie mają większych oszczędności odłożonych na czarną godziną, może mieć w 2022 roku problemy z terminową spłatą zobowiązań. Tym bardziej że w kolejnych miesiącach znacząco zwiększą się też koszty życia. Inflacja (która w listopadzie wyniosła 7,8 proc., a w kolejnych miesiącach będzie zgodnie z prognozami jeszcze wyższa) dotknie każdej osoby spłacającej kredyt, tymczasem zapowiadane dość duże podwyżki płac obejmą tylko pewną część ludzi.

Większe raty i mniejsze kredyty

Efektem podwyżek stóp procentowych w NBP są wyższe raty kredytów, ale jednocześnie spada zdolność kredytowa osób, które dopiero starają się o pieniądze na zakup np. mieszkania.

- Wyższe stopy procentowe wpływają na spadek dostępności kredytów hipotecznych. Osoba, która na początku października ubiegłego roku mogła liczyć na kwotę 300 000 zł, po styczniowej podwyżce będzie mogła uzyskać już tylko około 236 tys. zł. Jeśli natomiast w kolejnych miesiącach stopa referencyjna NBP wzrośnie do 4 proc., dostępna kwota kredytu spadnie niemal o 100 000 zł, bo wyniesie 202 tys. zł - wylicza Sadowski.

Ekspert zwraca też uwagę na inną kwestię. Zdolność kredytowa może spaść jeszcze bardziej, gdyż będzie ją ograniczał nie tylko wzrost stóp procentowych, ale również coraz wyższe koszty życia.

- KNF wymaga od banków, aby rzetelnie podchodziły do szacowania takich kosztów. Te natomiast szybko rosną ze względu na wysoką inflację - podkreśla analityk.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
pieniądze
kredyty
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(707)
WYRÓŻNIONE
Santa
3 lata temu
Polak dostaje 500+ i głosuje na PiS, to nic, że inflacja pożera mu jedną pensję w roku, to nic że na kredyt odda dodatkowo drugą pensję rocznie. Za Tuska inflacji nie było wcale, metr mieszkania kosztował połowę, ale on nic nie dawał.
koaaoaoa
3 lata temu
Bardzo ciekawa sprawa .. skad Mateusz wzial 700 tys zł na zakup działek od kosciola w 2002 roku kiedy był jeszcze dwudziestolatkiem cała ta sprawa smierdzi ... Okradaja nas a szarego polaka nie stac na małe mieszkanie a cwaniak pławi się w luksusach
Masakra
3 lata temu
Nie podobał się ciemnocie Tusk to macie Morawieckiego. Za Tuska miałeś stabilne ceny, niskie koszty kredytów ale też niskie oprocentowanie lokat, mogłeś planować zakupy i inwestycje, stabilne prawo, mogłeś wyjść i protestować i wiedziałeś ile wydasz za miesiąc, pół roku i rok, a sądy pracowały sprawnie. A za Pinokia pieniądz stał się gorący jak za Gierka. Kredyty rosną, lokaty stoją, zarabiasz więcej ale jeszcze więcej wydajesz i nie bardzo wiadomo w co inwestować, a propaganda sukcesu zalewa ciebie z każdej strony. Pójdziesz protestować to zostaniesz spałowany albo cię przymkną, sukienkowi się panoszą i wyciągają łapska po twoje podatki, pan Zero ze skazańcami zaglądają ci do telefonu, a w sądach armagedon organizacyjny. Zastanów się czy tego oczekiwałeś.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (707)
Tom
3 lata temu
Znacie przysłowie... że okazja czyni złodzieja. Banki miały okazję to okradają wszystkich...Powiem więcej banki sobie te okazję sam stworzyły. Banki to wspólczesne czyste zło..
Tom
3 lata temu
Znacie przysłowie... że okazja czyni złodzieja. Banki miały okazję to okradają wszystkich...Powiem więcej banki sobie te okazję sam stworzyły. Banki to wspólczesne czyste zło..
Czesiu2583
3 lata temu
Mi wrosło o 900zl z 2tys teraz 2900 gdzie jest rząd zenada
Szczęsliwy fr...
3 lata temu
Dla tych którzy stracili nagle pamięć pragnę przyPOmnieć że w 2008 roku Donaldowi T. nie przeszkadzały stopy procentowe na poziomie 4,5 % więc o co ten płacz i to nawet wśród jego miłośników. I nikt nie musiał wtedy hamować inflacji podnosząc ją do tego poziomu ponieważ inflacja był na poziomie 4,2%
Szczęsliwy fr...
3 lata temu
Ha,ha!!! A tak się złotówkowicze sadzili jak frankowicze upominali się o pomoc bo banki ich oszukały a teraz ciekawe co powiedzą??? Może to samo co pisali w komentarzach frankowiczom-nie stać cię to się nie zadłużaj albo płać i płacz ;-)
...
Następna strona