Pogrom dolara trwa dłuższy czas. Już ponad 60 groszy w dół poszybowały notowania od końcówki ubiegłego roku. Przypomnijmy, że w grudniu kurs przekraczał przez moment nawet 4,20 zł. Od tamtej pory systematycznie osuwa się w dół.
Z takiego obrotu spraw mogą być zadowoleni m.in. podróżujący do Stanów Zjednoczonych lub innych krajów, gdzie posługuje się dolarami amerykańskimi. Za taką samą kwotę w złotych będziemy mieć znacznie więcej "zielonych" - o prawie 15 proc. Na tańszym dolarze oszczędzają też kierowcy, bo ropa naftowa jest kwotowana na światowych giełdach w dolarach.
Poza tym wszystko, co sprowadzamy do kraju z zagranicy, a jest wyceniane w dolarach, jest tańsze. W pierwszej kolejności oczywiście dla importerów, ale można liczyć też, że finalnie nieco niższe ceny pojawią się na półkach sklepowych.
- Początek nowego tygodnia jest dla amerykańskiego dolara okresem pogłębiania się spadków - wskazuje Dorota Sierakowska. Ekspertka Domu Maklerskiego BOŚ tłumaczy, że w poniedziałek ciosem dla dolara były informacje o zwolnieniu Anthony’ego Scaramucciego z funkcji dyrektora ds. komunikacji w Białym Domu po zaledwie 10 dniach pracy. Decyzja ta została odebrana jako kolejny sygnał chaosu w administracji Donalda Trumpa i niepewności dotyczącej efektywności działań obecnego prezydenta USA.
To kolejna zła wiadomość. Amerykańska waluta już wcześniej mocno ucierpiała w związku m.in. ze słabszymi danymi z gospodarki USA, co najprawodpodobniej opóźni kolejne podwyżki stóp procentowych. Jeszcze pare tygodni temu spodziewano się jednej podwyżki do końca roku. Teraz taki scenariusz inwestorzy oceniają już z prawdopodobieństwem mniejszym niż 50 proc.
Na rynku walutowym panuje zasada, że im wyższe stopy procentowe tym mocniejsza waluta. Obniżki lub w tym wypadku samo opóźnianie podwyżek działa w kierunku osłabiania dolara.
Co dalej? - Patrząc krótkoterminowo, nie można wykluczyć korekty, gdyż dolar jest wyjątkowo słaby i wydaje się, że niewiele mu potrzeba, aby choć na chwilę odzyskał nieco wigoru - ocenia Michał Dąbrowski, analityk XTB.
- Słabnący dolar umacnia złotówkę i dopóki sentyment na eurodolarze się nie zmieni, złoty będzie coraz mocniejszy - uważa z kolei Michał Bartos, analityk ergokantor.pl. Szacuje, że w przypadku dalszych spadków kurs może zawędrować w okolice 3,53 zł, czyli dołka z maja 2015 roku. Ewentualne odbicie do góry w najbliższych dniach nie powinno być jednak większe niż do 3,66 zł.